Hm, odpiszę po raz ostatni do Pomidorzanka.pomidorzanka pisze:Mikel,spróbujmy na spokojnie usystematyzować wszystko to do czego doszliśmy w tej dyskusji.Uprawiasz pomidory od dłuższego czasu, uprawiane w gruncie wygniwały i nie miałeś plonów zbyt dużo lub wcale. Przerzuciłeś się na namiot foliowy,starałeś się dbać o pomidorki, byłeś zadowolony z plonów.Realizowałeś swoją pasję, którą próbowałeś zarazić swoją żonę,niestety okazało się, że to jest właśnie Twoja pasja a nie żony, podczas Twoich miesięcznych wyjazdów żona "zaniedbała" Twoje pomidory,ale o dziwo nic się nie stało, żadna choroba nie przyszwędała ci się do tunelu.Stwierdziłeś,że obrywanie liści, regulacja ilości pędów to zawracanie gitary, przede wszystkim dlatego że: są większe plony,jest więcej wolnego czasu,jest wrażenie że się ma plantację a nie małą uprawę,można zostawić to wszystko nawet na miesiąc pod opieką osoby której to nie interesuje.Oczywiście, są osoby,które nie obrywają liści i nie regulują ilości pędów lub prawie wcale tego nie robią, ale te osoby ciągle są obecne przy swoich uprawach- Ekopom, tadeusz48 i wiele innych biorę pierwsze z brzegu, o których wiem bo ciągle przewijają się w wielu wątkach.Masz sporą wiedzę na temat pomidorów i dobrze wiesz,że może ci się trafić :bakteryjna cętkowatość pomidora,rak bakteryjny, sucha zgnilizna wierzchołkowa,brunatna plamistość liści, przy których wydatki na ochronę i zlikwidowanie problemu,będą większe niż wartość plonu , który możesz osiągnąć.Chciałam uzmysłowić Ci, że to forum czytają też ludzie niezorientowani w temacie, którzy nie wyciągają wniosków z tego co czytają, ale ściśle się do porad stosują.Musisz też wiedzieć,że piszesz ładne, okrągłe zdania, robisz ładne przejrzyste odstępy między wyrazami, to wszystko powoduje że Twoje informacje są bardzo czyste optycznie w odbiorze, ale zapominasz,że ty masz doświadczenie w uprawie,i w razie czego sobie poradzisz a niektórzy nie.Weż też pod uwagę, że ludzie w całym swoim budżecie domowym muszą odłożyć pieniążki na uprawy działkowe,i wszelkie informacje które tutaj uzyskają są dla nich cenne choćby z tego względu.Porażona Twoją inteligencją i umiejętnością manipulowania ludżmi, oświadczam iż nie będę już reagowała na Twoje zaczepki, jestem na to za krótka
Jeżeli chodzi o choroby bakteryjne/wirusowe to są to choroby przenoszone przez szkodniki, narzędzia, skaleczenia liści itp. Nie ma tu nic wspólnego rodzaj prowadzenia a wręcz obrywanie liści i pędów sprzyja takim chorobom bo uszkadza mechanicznie rośliny przez co stwarza możliwość do wnikania tych chorobotwórczych bakterii/wirusów. Obrywanie liści tą samą ręką lub obcinanie pędów tym samym nożem to bezpośrednie szerzenie chorób bakteryjnych/wirusowych, zapraszam do literatury fachowej.
Więc strzał chybiony. U mnie w zeszłym roku miałem w moim buszu jednego pomidora porażonego jakąś chorobą bakteryjną/wirusową i jakoś inne się nie zaraziły, pomidorka wyrwałem i po strachu.
Co do ładnego pisania to chyba nie jest zarzut pod moim adresem, zachęcam ciebie do tego. Piszmy zrozumiale jasno i na temat, to ogromnie ułatwia odbiór

Odnośnie innych użytkowników tego forum to właśnie prezentuję inne spojrzenie na temat. To nie sztuka głosić prawdy objawione z założeniem że są jedyne i niepodważalne.
Prezentując swoje stanowisko na "nie obrywanie" uważam ze zwiększam poziom wiedzy innych użytkowników tego forum że wcale nie musi być tak jak głosiciele prawd objawionych piszą.
I na koniec proszę nie wstawiać pod moim adresem docinek o tym że kimś manipuluję albo kogoś zaczepiam, bo w chwili obecnej to TY "Pomidorzanka" zaczepiasz wyraźnie mnie. Troszkę kultury proszę, ja nikogo nie obrażam ani nie robię takich wycieczek słownych pod czyimś adresem, to forum dla kulturalnych ludzi.
Pozdrawiam
