Aguś.
Garden of Roses to było moje marzenie w tamtym roku, jak się naoglądałam jej na forum. W ubiegłym roku była malutka i myślałam nawet, że ją źle posadziłam, ale w tym roku całkiem nieźle zaszalała.

Czy damy radę? Sama nie wiem?Rozsądek mówi, że powinnam tym bardziej, że jeżeli jeszcze coś zamówię będzie się to wiązało z uszczuplaniem trawnika, a tu trafię na zdecydowany opór. W przyszłym roku M może da się przekonać, ale w tym zabije mnie samym spojrzeniem.

Oczywiście, że jadę na działkę i uroczyście oświadczam,że mam zamiar lenić się na maxa.
Pratelinko, dzięki, bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
Ewa tak mi przykro,boli jak wypadają nam róże, szczególnie te, które nas zachwycają.