Dziś upiorny dzień! Jak w tropikach! Planów miałam wiele, ale wyszło jak zawsze. Trochę podgoniłam pielenie i cięcie obrzeży po koszeniu, wyrwałam spore kawały perzowiska, ale zniszczyłam część poletka poziomek. Coś za coś. Zmachałam się jak koń. Dopiero jak komary zaczęły ciąć - poszłam do domu.
Olusiu! Całkiem możliwe, ale jak dojrzeją to zrobię analizę. Faktycznie wczesna odmiana i z rumieńcem, ale czy to ważne jak się nazywa? Jest w tym ogrodzie 39 lat i do tej pory nigdy nie zwróciłam się do niej po imieniu
Majka! Co się odwlecze, to nie uciecze! Róża jest, cukier będzie, zrobisz zaś
Obiecane nachyłki w jeżówkach, inaczej nie szło zrobić. Zrobie powtórkę, jak wszystko zakwitnie
Rozwar mi się staśmił
Róża Friendship:
Pysznogłówka i dzwonki, które występują u mnie w charakterze chwasta:
