Mniodkowa -

. Sama zrobiłam wielkie oczy, kiedy fuksja w końcu zakwitła. Pąki miała od dawna i kompletnie nie chciała ich otworzyć, a ja czekałam i czekałam, i myślałam, że już w tym sezonie w ogóle ich nie otworzy

. Ale warto było

.
Przędziorków na fuksji (tfu, tfu) nie mam, ale przylazły do niej z bratków mszyce, trafiają się też pojedyncze mączliki, a ostatnio pogryzają ją drobne gąsienice. Ale ogólnie, nie ma tragedii

.
Co do skrętników: jak mają zielone liście, znaczy, że żyją

. U mnie też kwiatków brak, poza tym jednym, którego kupiłam kwitnącego, ale za to na nim (a szczególnie na jego pędach kwiatowych) plaga mszyc prawie jak na bratkach

.
Skręca mnie ostatnio na widok listków skrętników na all. Nawet na poczet przyszłej wypłaty kilka sobie wybrałam, po czym kupiłam... fikusa

.
Rapunzel - dziękuję

. Ani się nie obejrzysz, jak będziesz się delektować własnymi poziomkami. Ja swoje w końcu mogę zacząć dokarmiać, bo wczoraj w czasie poszukiwań sklejki w garażu, wpadłam na dawno zaginiony nawóz

. Szukałam go i szukałam od wiosny, a on stał sobie na wierzchu

.
Moje fuksje zawsze są na południowym balkonie, tyle że pod dachem, a nie w zewnętrznych skrzynkach i wygląda, że jest im tam dobrze. No, ale jednak zadaszenie daje dużo cienia

.
Dorotok - dziękuję bardzo

. Byłam u Ciebie nocną porą, ale jakoś nie miałam już energii na pisanie. Wpadnę jeszcze dziś do Twojego wątku

. A fuksje faktycznie - prawie identyczne

.
Zauważyłam ostatnio, że coś dziwnego dzieje się z moimi roślinami przedstawianymi na forum. Jak się którąś pochwalę, to pada, a jak na jakąś ponarzekam, to zaraz się okazuje, że niesłusznie

. Dlatego aż się boję

, ale pokażę moje maluchy, które ukorzeniły się i zechciały podjąć współpracę.
Liczi z pestki - straciłam już nadzieję, że wykiełkuje. Na Wielkanoc, razem z innymi pojemnikami, w których nic nie wylazło, trafiło do garażu i przesiedziało tam prawie miesiąc. Kiedy w maju przyniosłam te wszystkie opakowania do domu, żeby zrobić z nimi porządek, mocno się zdziwiłam:

Grudniki pozyskane z różnych źródeł - prawie wszystkie zaczęły rosnąć i czekam jeszcze tylko na decyzję jednego oraz epiphyllum od Anjji - jedno żyje, drugie raczej nie:

Na koniec coś, co miało według opisu być wilczomleczem trójżebrowym, ale jest płaskie i brak mu trzeciego żebra, więc nie wiem, co to (od razu mówię, że kompletnie się nie znam na sucholubnych):
