Ewa, no coś takiego... i Ty masz problem z wierzbą? To w takim razie ja chyba nie chcę takiego kłopotliwego drzewka

U mnie dziś krajobraz po burzy - dość parno i słońce za mgłą... chcę do domu - opryski czekają...
Ewuniu-taczuniu, jeszcze u mnie nie byłaś chyba, tym bardzej witam Cię gorąco i dziękuję za pochlebne słowa

Wiesz, wilczomlecz wypróbowałam w ubiegłym roku i byłam tak zachwycona tą chmurką kwiatów, kwitnących do przymrozków, że wiedziałam już co kupować jako wypełniacz tej wiosny... u mnie są wszędzie w ogrodniczych - chyba zrobiły się popularne...
Przykro mi czytać, że u kolejnej osoby wymarzły róże... mnie wypadły pojedyncze sztuki, których i tak mi szkoda... m.in
Teasing Georgia i
Bremer Stadtmusikanten, których uwielbiałam... No nic, dołki po nich zapełnione i życie toczy się dalej... Pozdrawiam Cię serdecznie!
Tadziu, jestem ogromnie ciekawa Twoich róż! Miło mi, że niektóre z moich wyborów pojawiają się także u Ciebie - to znaczy, że odmiany są sprawdzone i polecone, skoro zdecydowaliśmy się na nie. Lecę do Ciebie! <a niech te mrówki! ->> do lasu!>
Gajowo, darcia darni współczuję, ale tworzenia nowej różanej rabaty zazdroszczę - ja na razie bastuję, chociaż niewykluczone, że jesienią przygotuję nową rabatę leśno-rh-azaliową ;-) jak zdrowie pozwoli... Kolory nasycone, przełamane białymi dodatkami to świetny pomysł - sama stworzyłam coś takiego (
Munstead Wood, Red Leoś, Astrid Gräfin von Hardenberg, Rhapsody in Blue, na końcu przełamane
Whiter Shade of Pale) + mam też jedną skrzynię różaną: purpury podsadzone wilczomleczem... już wygląda to pięknie
W.Shakespeare miał chyba kiedyś niepochlebne recenzje... wersja 2000 jest tą ulepszoną, a przynajmniej ja nie mam powodu do narzekań

Może faktycznie poczekać z tą wierzbą? Kurczę, nie wiem co robić...
Jolu, ja sypię granulat Substrala na mrówy... działa, ale przypuszczam, że za jakiś czas konieczna będzie powtórka - dużo tego jest... Wierzby Twojej mi bardzo szkoda, przypuszczam, że moją trafiło dokładnie to samo... z jednej strony waham się czy wykopywać, z drugiej widzę że niewiele jej już pomoże...