
Joasiu, o moim " dopieszczonym " ogrodzie już nie będę pisać. Powiem tylko tak, dobrze, że tak wygląda.
Dopieszczam tylko różyczki, bo je
Przyznaję Ci rację trawniczek musi być przede wszystkim dla "kwiatuszka" z loczkami.
Czytam o sąsiadach i ich podglądaniu.........

czemu oni zawsze tacy są. Mnie nie interesują oni zupełnie.
Mam swoje pasje i tym się cieszę. Moja sąsiadka naprzeciwko jest OK, podgląda tylko jakie róże wybrać i już zaraziła się bakcylem
Sąsiad po prawej stronie z "komórką" do zasłonięcia, tak robi na swojej działce, żeby nic nie robić.
Każda roślinka jest zniszczona, daję im często moje krzaczki do wsadzenia. Myślałam, że chociaż o to będą dbać. Nic z tego aż, żałuję i nie mogę patrzeć co robią z Rococo, które im dałam na jesieni. Mam utrapienie z nimi, bo ustawili sobie automatyczne podlewanie w południe o zasięgu ponad 2 metry na moje róże. Jak zwróciłam uwagę, że leje mi się woda na róże , to
powiesili na siatce jakiś czarny plastyk. Teraz mi się nie leje, ale ta rabatka jest bardzo nagrzewana, chyba muszę coś z tym zrobić. Rozpisałam się
Różyczki wykąpane i podlane. Teraz ma przestać padać, to słonki ich dogrzeje.
Piano kolor przepiękny
Mme Hardy jest cudowna różą, zawsze ją podziwiam.
Scarlet Moss chyba maulsia, ale jaka sympatyczna.
Red Leonardo da Vinci on ma kolor kwiatów bardzo podobny do Piano, śliczny
Pączusie First Lady

dużo ich jak na tak ciężkie kwiaty.
Coś mi Pani Goździkowa nigdy do serca nie przypadła.

ale ja tak już mam.
Śliczne różyczki czekam na jeszcze
