u Lesi cz. 2

[JLG]

Myślę, że jest sporo więcej roślin, z którymi wiążą się jakieś dziwne przesądy... dla mnie paranoją jest wiara, że najlepiej rośną rośliny UKRADZIONE. Kradzież jest zła.
Z drugiej strony nie mogę sobie racjonalnie wytłumaczyć dlaczego rośliny lepiej rośną jak im się pogrodzi łopatą, segregatorem

Herbatki z bzu piłam, ale kupne z apteki... Lubię mieć w ogrodzie rośliny, które mają praktyczne zastosowanie, a jak jeszcze przy okazji zdobią - to po prostu muszę je mieć.

[oliwka]

Eee, moje rośliny jakoś nie reagują na groźby

Eva niedługo się rozwinie, a dziś widziałam, że ma ją również KaRo.

[JLG]

Oliwko - u mnie też tak różnie bywa z grożeniem łopatą/sekatorem - choć czasem pomaga, np. zawiązała owoce borówka amer. (po 3 latach), a morela jak nie ma owoców tak nie ma...
Choć z drugiej strony to nie wina moreli, tylko mój optymizm, że na Mazowszu można mieć morele.

Grace





Garden of roses - dla teśćiowej, ale sobie chyba też kupię...







Mary Rose - pierwszy kwiat

[JLG]

Crown Princess Margareta





Piano





Mme Hardy







Munstead Wood

[Wanda7]

Piano śliczny. Jaki upakowany. Ileż on tam tych płateczków zmieścił.

[JLG]

Wando - powiem Ci, że kwiat jest piękniejszy niż oczekiwałam... czekam jak będzie wyglądał w pełnym rozkwicie. Wieczorem postaram się wrzucić więcej zdjęć, bo mam już wstępnie obrobione, dziś 2 godziny walczyłam ze znakiem wodnym na zdjęciach, to jeszcze nie do końca to o czym myślałam, ale jestem już na dobrej drodze. Poza tym nie mogę wyjść z szoku ile daje robienie zdjęć dobrym aparatem...

[majka411]

Joasia, zaniemówiłam ............... już się tak ładnie zakwiatuszkowało
Garden of Roses ...... taki ma kolorek mam 2 krzaczki .
Ładnie się prezentują angielki, Grace jest urocza. Czekam na resztę fotek
Cudne zdjęcie z Mary Rose.

[JLG]

Majko - dziękuje, ja w Twoim wątku to nawet się nie odzywam, bo zbieram szczękę z podłogi...
Przyznam się, że wiele z moich niedawnych różanych zakupów jest podpatrzonych od Ciebie.
Zdjęcia będą mniej różane, ale też mnie cieszą. Postaram się jutro porobić nową porcję, ale nie obiecuję, bo złapał mnie paskudny kaszel (nie wiem czy to przypadkiem nie alergia).

Piwonia Santa Fe







Uzbierała mi się całkiem ładna kolekcja host..

[JLG]

Moje pierwsze rzodkiewki !!!!



Poziomki



A teraz kilka fotek Zuzi, czyżby rosła mi pomocnica?

[JLG]

Zapomniałabym - zamówiłam Miskanty odm. Malepartus, Dawid i Goliath
Jutro koniecznie muszę popryskać na mszyce, mam potwornie zaatakowaną jabłoń i poważnie obawiam się, że osłabione drzewo zrzuci tak wyczekiwane zawiązki jabłek Kosztala.
Dziś miałam też niezły ubaw jak na spacerze z Zuzią w wózku dorwałam przydrożne skrzypy, niewiele się zastanawiając zaczęłam wyrywać i pakować do siatki aby później nastawić gnojówkę... te dziwne spojrzenia innych matek za wózków, hi, hi - pewnie myślały, że jestem kompletnie szurnięta.

[majka411]

Joasiu, przesadzasz z tym moim wątkiem Ty podpatrujesz u mnie, a ja u Ciebie
Tak już jest, forum daje nam takie możliwości
Śliczna mała ogrodniczka. Możesz częściej nam pokazywać takiego kwiatuszka, buziaczki dla Zuzi
Nie przejmuj się ludźmi
Pada i chyba się nie zapowiada na słonko. Przynajmniej dziś. Pewnie z fotek nici.

[JLG]

Majko wcale nie przesadzam z Twoim wątkiem, masz piękny ogród, o znacznie większej powierzchni (gdzie ja bym zmieściła te ponad 100 odmian róż, które Ty masz), masz dużo rarytasów (Ebb Tide, Purple Eden, William & Cathrine i pare innych) i masz dłużej swój ogród - jest bardziej dojrzały, dopieszczony. U mnie praca w ogrodzie jest z doskoku, cały czas mam wrażenie, że mój ogród jest nie ukończony (tyle jeszcze mam planów), świadomie nie zamawiam z zagranicznych szkółek bo i tak nie mam miejsca...a trawnik musi zostać dla Zuzi.
Może kiedyś gdy będę miała większy ogród, dziecko będzie wstępnie odchowane, to zaszaleję.

Ludźmi się nie przejmuję, zresztą zaraz Zuzi wytłumaczyłam, że mama czasem odstaje od głównego nurtu społeczeństwa... ale jak to się mówi, tylko śnięte ryby płyną z prądem rzeki...

Pogoda niestety nie rozpieszcza (dobrze chociaż, że nie trzeba podlewać) i z moich ambitnych planów ogrodowych (oprysk na mszyce, skoszenie trawy, rozsadzenie roślin i zrobienie fotek) nici...
Chciałam też wykorzystując L4 umyć choć część okien.. chyba po prostu mam wypoczywać na zwolnieniu jak lekarz przykazał

[bodzia3012]

Róże i inne kwiatki piękne , ale najpiękniejsza ta mała żywa różyczka - Zuzia

[Wanda7]

Piękną masz córeczkę, jakie ma śliczne loczki
A jeśli chodzi o to, co sobie ludzie pomyślą, to uż przestałam się tym przejmować.
Wczoraj, gdy robiłam zdjęcia swoim kwiatkom, wyszła na balkon sąsiadka i tak patrzy, patrzy, co ja robie.
Pewnie nie raz mnie już podpatrywała.
Wyjaśniłam jej więc , że jestem na forum itd. Mam dzięki temu spokój i mogę sobie już swobodnie kłaść się na trawie z aparatem albo wyczyniać inne wygibasy, bo sąsiedzi wiedzą już, o co chodzi.

[JLG]

Bożenko - dziękuję, nieskromnie i jako kompletnie zapatrzona w swoje dziecko mama powiem, że Zuzia w ogrodzie przyćmiewa wszystkie kwiaty...

Wando - za sąsiadów mam 4-piętrowy blok, z doskonałym widokiem na nasz ogród.. Myślę, że mieszkańcy bloku mieli wielokrotnie niezłą uciechę z moich ogrodowych poczynań. Do tego w odległości nie całego metra od ogrodzenia mam plac zabaw i trampolinę... z całym hałasem i rwetesem.
Stąd pomysł na przęsła, aby maksymalnie ogrodzić się od sąsiedztwa.

Strasznie się cieszę, że Zuzia ma ciągle loczki, pomimo lekkiego podcięcia włosów

Trochę fotek z dzisiejszego dnia.

Moje żurawki: