Jeszcze tylko ustny i to pewnie będą moje ostatnie słowa wypowiedziane po francusku 
Uwielbiam go, tylko ręce świerzbią, żeby go ciągle głaskać 
a potem palce mi pachną cytrynowo 
moje nie są najlepsze a im więcej kilometrów nas dzieli tym lepiej się dogadujemy 
No i brawa za francuski 
ja miałąm w podstawówce a w technikum zmienili mi na angielski i żałuje bo francuski bardzo lubiałąm 
przybyłam z rewizytą i wybacz na razie wyrywkowo pooglądałam co 2-3 stronę i wątek z rysunkami bo jest mi bliski.Kwiatki śliczne, nawet te kłujące za którymi ja nie przepadam ale inne super .Rysunki świetne! 
Dzisiaj pora pokazać trochę roślinek. Nowości niestety nie mam, jak na razie jest zakaz przynoszenia do domu czegokolwiek zielonego Przepraszam za jakość, aparat znów stroi jakieś fochy, zawiesza się lub wyłącza mimo, że z baterią jest wszystko ok, więc musiałam sobie radzić telefonem, a i światło miałam kiepskie.Z tego co pamiętam był kupiony w sierpniu, dziś nie wygląda już tak okazale, ale te badyle które widać na zdjęciu niżej to wciąż te same pędy- roślinka ciągle przedłuża je od prawie roku.Domimika pisze:
Nie wiem jak to się stało, już gdy był malutki, to zauważyłam tą dziurę, mimo to rósł i rozwijał się tak jak inne dzbanki. Mam podejrzenie, że byś może przez jakiś czas był oparty o szybę i być może słonko wypaliło, choć to mało prawdopodobne, ale innego wytłumaczenia nie widzę.
dla storczyka, ma tak dużo pędów że zapowiada się obfite kwitnienie 
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=52689" onclick="window.open(this.href);return false; To mojej mamy, czasem jak jej się przypomni to podlewa. On już jak był kupiony to miał dwa pędy kwiatowe dobrze rozgałęzione i z mnóstwem pączków, to pierwsze zdjęcie to było właśnie po tym, jak kwiatki się rozwinęły. A część pędów storczyka, zwłaszcza od góry usycha- są już stare i dawno już te części kwitły, ale na razie nie ruszamy póki kwitnie.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=52689" onclick="window.open(this.href);return false; wow! 
tylko liście i korzonki puszcza.
Na razie daję sobie z nią spokój. Mój aloes też kiepsko ostatnio wyglądał, więc wymieniłam mu ziemię (przy okazji pierwsza osoba, która przyszła w odwiedziny została obdarowana;), porozdzielałam i czekam, czy mu się polepszy. Jeśli tak, to chętnie się podzielę, w doniczce są trzy spore roślinki z maluchami, nie mam miejsca żeby zatrzymać wszystkie w oddzielnych doniczkach, a wyrzucić tak jakoś mi szkoda. Jednak chwilę po tym, jak wywaliłam go z doniczki i porozdzielałam rośliny, zorientowałam się, że nie mam żadnego podłoża w domu. W dwóch marketach nie znalazłam nic, poza takim do storczyków 
Tak więc żeby wymienić ziemię aloesowi, musiałam się nieźle nalatać. Przy okazji wymieniłam też mojemu gruboszowi i gwieździe betlejemskiej. A tak jeśli już o niej mowa... czy trzeba ją jakoś specjalnie potraktować, żeby na zimę miała ładne, czerwone listki?
