Kilka lat temu posadziłem 2 korony cesarskie /ok. 6 lat/ i niestety jeszcze ani razu nie zakwitły. W każdym roku ładnie wschodzą, rosną lecz nigdy nie wypuszcają kwiatu, po obsychają i tak do następnego roku. Dodam jeszcze, że rozmnażają się w ziemi i żona nawet je przesadziła w inne miejsce lecz nic nie pomogło. W tym roku sytuacja się powtórzyła. Na zimę ich nie wykopujemy. Jaka może być przyczyna takiego stanu rzeczy? Za pomoc sedeczne dzięki.
Bardzo chciałbym mieć w ogrodzie choćby jeden okaz tej rośliny, ale u mnie gleba ciężka i gliniasta. Czy powinienem zrobić jak piszą tutaj:
"Jeśli gleba jest słabo przepuszczalna, w tak głębokim dołku mogłaby zalegać woda (czego cebule bardzo nie lubią). Dlatego w takim przypadku warto wysypać dno warstwą gruboziarnistego piasku lub żwiru."
Czy powinienem wykopać dołek, nasypać tam żwirku, posadzić cebulkę i przysypać ziemią? Czy warto szachownicę posadzić do ażurowego pojemniczka? No i jeśli sadzić to chyba już teraz?...
Tak możesz zrobić.
Ja pomimo że nie mam gliniastej ziemi, do dołka sypię gruboziarnisty piach.
Do koszyczka sadzić nie trzeba - tego nornice nie lubią, chyba że chodzi Ci o łatwiejsze wykopywanie.
A sadzić już można.
Wykopanie dołka danie drenażu nie zawsze rozwiązuje problem przy sadzeniu tych pięknych kwiatów . Woda będzie zalegała w dołku powyżej drenażu . Proszę rozważyc taką opcję .
Moja hodowla szachownicy zaczęła się rok temu. Miałem całkiem odmienny problem. W miejscu, w którym posadziłem szachownicę cesarską żółtą ziemia była lekka i bardzo sucha. Nie zraziło mnie to i wykopałem dołek, na dno dołka wsypałem odrobinę ściółki (igieł sosny i świerka) oraz zmieszałem ziemię dla kwiatów i torf odkwaszony. W takim podłożu posadziłem cebulę i nim ją przysypałem.
W Twoim wypadku wykopałbym dołek a na jego dno (tak jak myślałeś) wysypałbym garść żwiru, na to nasypałbym mieszankę torfu, ziemi ogrodniczej i żwiru. Dopiero potem wsadziłbym cebulkę i zasypał tą samą mieszanką. Jeżeli chodzi o termin sadzenia to wrzesień jest jak najbardziej odpowiedni.
ps. Ludzie mówią że zapach szachownicy jest nieprzyjemny, a dla mnie jest on tylko "specyficzny". Natomiast jeśli chodzi o odstraszanie nornic to jest to mit. Po prostu nornice nie jedzą tych cebul bo są dla nich trujące (tak jak narcyzy i żonkile), ale jeśli obok nich rosną tulipany to one zawsze będą zagrożone (u mnie w tym roku tulipany zostały zjedzone mimo, że rosły 5 cm od szachownicy).
Mam szachownicę od 15 lat. W tym czasie kwitła tylko 2 razy. Rozmnożyła się z jednej cebulki w 13 cebul. Jakie warunki powinny być zapewnione aby częściej kwitła? Z poprzednich postów już wiem że musi mieć sucho w lecie. Ma to zapewnione. Czego jeszcze potrzebuje?