
Przez krótką chwilę były nawet kałuże ale spragniona ziemia szybko je wessała...
A jednak nie pryskałam swoich robali, chociaż oprysk kupiony a jakże

Wygląda na to, że za rok będziemy miałe powojnikowe daszki

Świetny sposób ale przy takiej masie i ilosci kolorów nie dam rady i latam z opryskiwaczem co chwila bo znajduję je na roślinach, które nigdy ich nie miały.kogra pisze:A ja wzorem An-ki chodzę z kawą w jednej ręce po ogrodzie a drugą zgniatam mszyce.
Efekt 100%-owy i bezgotówkowy.
Niestety trudno jest opryskać prawie 3 metrową kalinę.Filip, już się nauczyłam, że kaliny trzeba badzo pilnować, zwykle od niej zaczynałam opryski, żeby na pewno starczyło![]()