Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Pomidory ogólnie jakoś rosną w szklarni ale jedne duzoo lepiej od drugich (wszystkie ten sam gatunek) martwi mnie że jedne jakby stoją w miejscu i maja jasno zielony kolorek prawie wchodzący w zółty a te ładnie rosnące maja ciemno zielony kolor czego to może być przyczyna? liście nie maja żadnych objawów choroby są całe tylko ten kolor krzaków jakiś taki dziwny.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Witam serdecznie 
W tym roku dorobiłam się własnego ogródka i jak na razie wystarczało mi przeglądanie forum i czerpanie z niego wiedzy, póki własnego doświadczenia nie nabiorę
Niestety parę dni temu cosik dopadło moje pomidorki a po kilku godzinach czytania o chorobach i porównywaniu objawów z tymi moimi - zupełnie zgłupiałam
Dlatego proszę o poradę i ratunek.
Pomidorki różnych odmian dostałam od mamy. Dwa tygodnie temu wsadziłam je do gruntu. W ogródku mam ziemię zmieszaną z dwóch źródeł (podobno bardzo dobra), wymieszana z nawozem po pieczarkach. Wiem, że może za wsześnie na uprawę pomidorków, ale wszelkie inne warzywa rosną jak na drożdżach, więc zaryzykowałam. I parę dni temu odkryłam na dwóch krzaczkach przebarwienia. Usunęłam chore liście i zrobiłam oprysk z gnojówki pokrzywowej i EmFarmy. No a dziś prawie wszystkie krzaczki wyglądają tak:




Chore liście nie są suche, także na łodygach nie zauważyłam zmian, tylko na liściach i owocach które spadają
A tak wyglądają krzaczki jeszcze w doniczkach, także coś je bierze??

Niestety odkąd pomidorki trafiły do gruntu pogoda ich nie rozpieszcza. W dzień czasami bardzo słonecznie a w nocy nawet 4stopnie. Do tego jeszcze okropny wiatr.
Nadmienię, że przy sadzeniu pod każdy krzaczek trafiło troszkę wodorostów, zgodnie z sugestią jednego z forumowiczów, ale naprawdę symbolicznie, więc nie wiem czy mogło to mieć wpływ. A może przedobrzyłam?
Jak już wspomniałam, dopiero zaczynam samodzielną przygodę z ogródkiem a moja encyklopedia wiedzy czyt.mama, jest daleko, więc proszę o wyrozumiałość
Pozdrawiam,
Ania

W tym roku dorobiłam się własnego ogródka i jak na razie wystarczało mi przeglądanie forum i czerpanie z niego wiedzy, póki własnego doświadczenia nie nabiorę


Pomidorki różnych odmian dostałam od mamy. Dwa tygodnie temu wsadziłam je do gruntu. W ogródku mam ziemię zmieszaną z dwóch źródeł (podobno bardzo dobra), wymieszana z nawozem po pieczarkach. Wiem, że może za wsześnie na uprawę pomidorków, ale wszelkie inne warzywa rosną jak na drożdżach, więc zaryzykowałam. I parę dni temu odkryłam na dwóch krzaczkach przebarwienia. Usunęłam chore liście i zrobiłam oprysk z gnojówki pokrzywowej i EmFarmy. No a dziś prawie wszystkie krzaczki wyglądają tak:




Chore liście nie są suche, także na łodygach nie zauważyłam zmian, tylko na liściach i owocach które spadają

A tak wyglądają krzaczki jeszcze w doniczkach, także coś je bierze??


Niestety odkąd pomidorki trafiły do gruntu pogoda ich nie rozpieszcza. W dzień czasami bardzo słonecznie a w nocy nawet 4stopnie. Do tego jeszcze okropny wiatr.
Nadmienię, że przy sadzeniu pod każdy krzaczek trafiło troszkę wodorostów, zgodnie z sugestią jednego z forumowiczów, ale naprawdę symbolicznie, więc nie wiem czy mogło to mieć wpływ. A może przedobrzyłam?
Jak już wspomniałam, dopiero zaczynam samodzielną przygodę z ogródkiem a moja encyklopedia wiedzy czyt.mama, jest daleko, więc proszę o wyrozumiałość

Pozdrawiam,
Ania
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
dotyczy: Bawole serce prowadzone na 1 pęd
problem: najpierw pęd był grubości solidnego męskiego kciuka z wielkimi liśćmi, teraz od wysokości 3 grona pęd jest cienki (jakby wyciągnięty z braku światła) a liście są małe drobniejsze i też powyciągane.
jesienią dostały solidnie od serca obornika bydlęcego, podlewane głęboko co 3 dni, wszystkie kwiatki pięknie się zapylają, brak plam na liściach, wierzchołek wydaje się w normie.
problem: najpierw pęd był grubości solidnego męskiego kciuka z wielkimi liśćmi, teraz od wysokości 3 grona pęd jest cienki (jakby wyciągnięty z braku światła) a liście są małe drobniejsze i też powyciągane.
jesienią dostały solidnie od serca obornika bydlęcego, podlewane głęboko co 3 dni, wszystkie kwiatki pięknie się zapylają, brak plam na liściach, wierzchołek wydaje się w normie.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Aniu - jakim stężeniem gnojówki pryskałaś ?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Mariolu zrobiłam roztwór 1/10.
Czy Twoje pytanie świadczy, że objawy wyglądają na nadmiar?
Czy Twoje pytanie świadczy, że objawy wyglądają na nadmiar?
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Pytam bo wyglądają jakby były spalone...
Czy w zbliżeniu wyglądają tak ?
Czy w zbliżeniu wyglądają tak ?
- joggy
- 100p
- Posty: 144
- Od: 20 kwie 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: WWL
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Nadchodzi deszczowe lato. Starzy górale mówią, że grzybowe.
W jakie środki się zaopatrzyć?. Mam acrobat i nimrod.
Co dokupić?
a propos jutro będą zdjęcia (dla mnie mało azotu)
W jakie środki się zaopatrzyć?. Mam acrobat i nimrod.
Co dokupić?
a propos jutro będą zdjęcia (dla mnie mało azotu)
W laptopie walnięty shift. Czasami brakuje ogonków i wielkich liter.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Proszę poradźcie coś !
Przed dwoma godzinami weszłam do foli a tam same kopce od kreta .Na 60 posadzonych pomidorów pod połową przeszedł jak tornado albo kret albo nornica. Co robić?
Jak się go pozbyć?
Przed dwoma godzinami weszłam do foli a tam same kopce od kreta .Na 60 posadzonych pomidorów pod połową przeszedł jak tornado albo kret albo nornica. Co robić?
Jak się go pozbyć?
- joggy
- 100p
- Posty: 144
- Od: 20 kwie 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: WWL
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Tylko brzęczyk!
W laptopie walnięty shift. Czasami brakuje ogonków i wielkich liter.
- joggy
- 100p
- Posty: 144
- Od: 20 kwie 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: WWL
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Jezsićku co Z nimi robiłaś.millka pisze:Witam serdecznie
W tym roku dorobiłam się własnego ogródka i jak na razie wystarczało mi przeglądanie forum i czerpanie z niego wiedzy, póki własnego doświadczenia nie nabioręNiestety parę dni temu cosik dopadło moje pomidorki a po kilku godzinach czytania o chorobach i porównywaniu objawów z tymi moimi - zupełnie zgłupiałam
Dlatego proszę o poradę i ratunek.
Pomidorki różnych odmian dostałam od mamy. Dwa tygodnie temu wsadziłam je do gruntu. W ogródku mam ziemię zmieszaną z dwóch źródeł (podobno bardzo dobra), wymieszana z nawozem po pieczarkach. Wiem, że może za wsześnie na uprawę pomidorków, ale wszelkie inne warzywa rosną jak na drożdżach, więc zaryzykowałam. I parę dni temu odkryłam na dwóch krzaczkach przebarwienia. Usunęłam chore liście i zrobiłam oprysk z gnojówki pokrzywowej i EmFarmy. No a dziś prawie wszystkie krzaczki wyglądają tak:
Chore liście nie są suche, także na łodygach nie zauważyłam zmian, tylko na liściach i owocach które spadają![]()
A tak wyglądają krzaczki jeszcze w doniczkach, także coś je bierze??
Niestety odkąd pomidorki trafiły do gruntu pogoda ich nie rozpieszcza. W dzień czasami bardzo słonecznie a w nocy nawet 4stopnie. Do tego jeszcze okropny wiatr.
Nadmienię, że przy sadzeniu pod każdy krzaczek trafiło troszkę wodorostów, zgodnie z sugestią jednego z forumowiczów, ale naprawdę symbolicznie, więc nie wiem czy mogło to mieć wpływ. A może przedobrzyłam?
Jak już wspomniałam, dopiero zaczynam samodzielną przygodę z ogródkiem a moja encyklopedia wiedzy czyt.mama, jest daleko, więc proszę o wyrozumiałość![]()
Pozdrawiam,
Ania
Gdzieś czytałem, że pomidor to chwast i prawda. Chwast użytkowy.
Jak można takie cuś doprowadzić do takiego cusia.
W laptopie walnięty shift. Czasami brakuje ogonków i wielkich liter.
- moonniiaa
- 100p
- Posty: 183
- Od: 13 sty 2012, o 08:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Oprysk dolistny gnojówka z pokrzywy robi się w stężeniu 1/20millka pisze:Mariolu zrobiłam roztwór 1/10.
- joggy
- 100p
- Posty: 144
- Od: 20 kwie 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: WWL
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Pierwsze dwa zdjęcia . Wyrwać kupić na rynku, szkoda czasu.
Drugie czytać forumowicz!
Drugie czytać forumowicz!
W laptopie walnięty shift. Czasami brakuje ogonków i wielkich liter.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
No to już jasne... są spalone skoro zrobiłam za mocny roztwór 
Rozmawiałam z koleżanką, której dałam pięć krzaczków tego dnia po opryskach i u niej nic takiego się nie pojawiło. Są w ziemi i mają się dobrze. Przynajmniej tyle...
W sumie są w ogródku dwa krzaczki, które także "przeżyły". Ale wszystkie pomidorki które mam są inne, więc zapewne to zależy od odmiany

Rozmawiałam z koleżanką, której dałam pięć krzaczków tego dnia po opryskach i u niej nic takiego się nie pojawiło. Są w ziemi i mają się dobrze. Przynajmniej tyle...
W sumie są w ogródku dwa krzaczki, które także "przeżyły". Ale wszystkie pomidorki które mam są inne, więc zapewne to zależy od odmiany

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Jednocześnie radzisz Millce :joggy pisze:W jakie środki się zaopatrzyć?. Mam acrobat i nimrod.
Co dokupić?
No właśnie- czytać !joggy pisze:Pierwsze dwa zdjęcia . Wyrwać kupić na rynku, szkoda czasu.
Drugie czytać forumowicz

Ale z Ciebie żartowniś joggy

- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5161
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
ewat,radzę zacząć zalewać nory wodą od strony z której przychodzi do folii i jeśli jeszcze jest, to musi wyjść na powierzchnię, aby zaczerpnąć powietrza. Gdy go się nie zastanie, to następnym razie już dokładniej będzie widać z skąd przychodzi, wystarczy kilka razy przyjść i jest możliwość go zastania w czasie pracy.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny