Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Mój taras dobry na niepogodę a jak jest gorąco to siedzimy pod lipką Lilak rośnie daleko od domu ale muszę kupić i posadzić go przy tarasie niech ładnie pachnie ..
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Wandziu, masz śliczny widoczek z tarasu
. Mojemu Palibinowi zmarzły pąki kwiatowe przy okazji 'Zośki' i nie rozkwitnie, a tak na niego liczyłam, bo miał dużo kwiatostanów. Piękny jest ten Twój 


- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Wandziu,mając takie widoki to nic dziwnego,że udajesz,że pracujesz.Czy lilak Meyera dłużej kwitnie niż te tradycyjne?
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6

Masz luksfery na tarasie, czy to jest ściana zewnętrzna ?
Lilak Meyera ma upojny zapach. Ślicznie masz w ogrodzie.
Pytałaś o orliki. Wyszły i te co zakwitły, to nie te które wybrałam zamawiając.
Ogólnie rozczarowały mnie. Może właśnie dlatego, że nie te kolory i nie te odmiany.

- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
To spędzasz dzisiejszy dzień tak, jak ja ... Miałam jakieś - tam ambitne plany, ale pogoda mnie zniewoliła kompletnie i wygrało lenistwo . A co tam ! Czas spędzony w ogrodzie nigdy nie jest czasem straconym , a słynne włoskie " Dolce far niente" to niegłupia filozofia na upalne i słoneczne dni , takie , jak dzisiejszy.wanda7 pisze: Siedzę na tarasie i udaję, że pracuję.

- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Wandziu, ile lat ma ten lilak Meyera, czy on powoli rośnie?
Bo mam wrażenie, że mój to stoi w miejscu
Bo mam wrażenie, że mój to stoi w miejscu

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8553
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Jak ja bym chciała tak pracować
Te powiewające trawki ...cudne

Te powiewające trawki ...cudne

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16250
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Ewa-Gajowa. Twój lilak taki ogromny? Ale to chyba masz krzew, bo mój to jest forma pienna. Ma nóżkę i głowę i w zasadzie nie rośnie, bo go po kwitnieniu znowu formuję. Mam trzy sztuki. DWa przy furtce i jeden przy tarasie. Zapach obłędny.
Agness, zmieściłam to wszystko, bo trochę wczesną wiosną wywaliłam. POwoli rezygnyję z drobnicy na rzecz właśnie takich większych roślin jak hortensje i azalie. No i reszta u nich pod nóżki. Po prostu sił nie wystarcza na pielęgnowanie wymagających roślin. A azalie czy hortensje nie wymagają wiele, tak jak to zresztą sama zauważasz.
Stachu, tarasik to moje ulubione miejsce odpoczynku i pracy. Zimą do niczego tak bardzo nie tęsknię jak do niego właśnie.
Bożenko, dziękuję. Tak znowu leżeć to ja długo nie mogę, bo zawsze coś znajdę w zasięgu wzroku, co można by podciąć, usunąć, poprawić. Sama wiesz, jak to jest
Janeczko. Lipa to z pewnością także świetne miejsce do odpoczynku. I w ogóle duże drzewa.
Vertigo, ja mam takie trzy sztuki na nóżkach. Kwitną co roku. Jakoś "Zośka" nigdy ich nie tknęła.
Małgocha, no więc mnie się wydaje, że on chyba kwitnie dłużej i pachnie intensywniej niż zwykły bez. Co roku mam z tych moich lilaków dużo radości.
Majka, mówiłam ci kiedyś, że orliki nie powtarzają cech matecznych. Zamawiasz różowy, a kwitnie niebieski, na przykład. Tak już mają, nic nie poradzisz. Ale nie zniechęcaj się, zostaw im kwiatostany. Same się porozsiewają i w przyszłym roku będziesz z nich na pewno zadowolona. Ja swoimi pierwszymi też się nie zachwycałam.
Ewelinko, ja myślę, że z wiekiem trzeba sobie coraz częściej pozwalać na takie "słodkie nieróbstwo". Ty z pewnością masz na nie więcej czasu, bo ogród masz już właściwie gotowy. Tylko siedzieć i się napawać. Ja jeszcze mam trochę do zrobienia, ale już zwalniam tempo i czasem uda mi się posiedzieć "przy pracy" i popatrzeć
Aniu, moje trzy lilaki mają siedem lat. Ale nie rosną, bo ja je po kwitnieniu formuję. To znaczy głowę im formuję, bo one są na nóżkach. Pewnie ty masz krzew, taki z ziemi wyrastający, a nie formę pienną. Wiesz, mnie akurat nie zależy, żeby rosly, bo obficie kwitną i nie zajmują miejsca. Pod nimi sadzę sobie na przykład róże.
Keetee, jak będziesz miała tyle lat co ja, to może też dane ci będzie pracować na tarasie. Początkowo było trochę nudno, ale się przyzwyczaiłam i teraz jest mi błogo jak w raju. A zimą nie mogę w domu wyrobić, tak mnie ciągnie do ogrodu.
Na razie, DOBRANOC, bo już się powoli zmierzcha i przychodzi noc. Idę oglądać TV.



Agness, zmieściłam to wszystko, bo trochę wczesną wiosną wywaliłam. POwoli rezygnyję z drobnicy na rzecz właśnie takich większych roślin jak hortensje i azalie. No i reszta u nich pod nóżki. Po prostu sił nie wystarcza na pielęgnowanie wymagających roślin. A azalie czy hortensje nie wymagają wiele, tak jak to zresztą sama zauważasz.
Stachu, tarasik to moje ulubione miejsce odpoczynku i pracy. Zimą do niczego tak bardzo nie tęsknię jak do niego właśnie.
Bożenko, dziękuję. Tak znowu leżeć to ja długo nie mogę, bo zawsze coś znajdę w zasięgu wzroku, co można by podciąć, usunąć, poprawić. Sama wiesz, jak to jest

Janeczko. Lipa to z pewnością także świetne miejsce do odpoczynku. I w ogóle duże drzewa.
Vertigo, ja mam takie trzy sztuki na nóżkach. Kwitną co roku. Jakoś "Zośka" nigdy ich nie tknęła.
Małgocha, no więc mnie się wydaje, że on chyba kwitnie dłużej i pachnie intensywniej niż zwykły bez. Co roku mam z tych moich lilaków dużo radości.
Majka, mówiłam ci kiedyś, że orliki nie powtarzają cech matecznych. Zamawiasz różowy, a kwitnie niebieski, na przykład. Tak już mają, nic nie poradzisz. Ale nie zniechęcaj się, zostaw im kwiatostany. Same się porozsiewają i w przyszłym roku będziesz z nich na pewno zadowolona. Ja swoimi pierwszymi też się nie zachwycałam.
Ewelinko, ja myślę, że z wiekiem trzeba sobie coraz częściej pozwalać na takie "słodkie nieróbstwo". Ty z pewnością masz na nie więcej czasu, bo ogród masz już właściwie gotowy. Tylko siedzieć i się napawać. Ja jeszcze mam trochę do zrobienia, ale już zwalniam tempo i czasem uda mi się posiedzieć "przy pracy" i popatrzeć

Aniu, moje trzy lilaki mają siedem lat. Ale nie rosną, bo ja je po kwitnieniu formuję. To znaczy głowę im formuję, bo one są na nóżkach. Pewnie ty masz krzew, taki z ziemi wyrastający, a nie formę pienną. Wiesz, mnie akurat nie zależy, żeby rosly, bo obficie kwitną i nie zajmują miejsca. Pod nimi sadzę sobie na przykład róże.

Keetee, jak będziesz miała tyle lat co ja, to może też dane ci będzie pracować na tarasie. Początkowo było trochę nudno, ale się przyzwyczaiłam i teraz jest mi błogo jak w raju. A zimą nie mogę w domu wyrobić, tak mnie ciągnie do ogrodu.
Na razie, DOBRANOC, bo już się powoli zmierzcha i przychodzi noc. Idę oglądać TV.



Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Zastanawiam się, co by było jakbym miała ogród przy domu
No przecież chyba nigdy bym z niego nie wracała do domu przed wieczorem. A tak pojadę na działeczkę, popracuję, poleżę, pogadam z roślinkami, wskoczę na rower i do domu.
Wandziu - piękny widok z tarasu, ale zawsze tak masz. Udało się coś z kamieniami?

Wandziu - piękny widok z tarasu, ale zawsze tak masz. Udało się coś z kamieniami?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Oglądałam już dzisiaj Twoje zdjęcia "na leniucha" ale mnie wyrzuciło z powodu jakichś wirusów i programów szpiegujących.
Ogród z perspektywy leżaka wygląda też świetnie. Chciałabym tak pracowac w domu. Musisz miec silny charakter żeby się zmusic do pracy w takich warunkach. Mnie by się nie chciało. Leżałabym i kontemplowała.
Ogród z perspektywy leżaka wygląda też świetnie. Chciałabym tak pracowac w domu. Musisz miec silny charakter żeby się zmusic do pracy w takich warunkach. Mnie by się nie chciało. Leżałabym i kontemplowała.
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
To, co piszesz o zmianie drobnicy na konkrety dowodzi tylko, że ogród to ciągłe zmiany
Czy któreś hortensje już Ci zimowały?
Widoczki cudne

Widoczki cudne

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Z przyjemnością patrzę na orliki, swoim pozwalam siać się bez opamiętania, o ile nie przeszkadzają za bardzo na rabatach. Napatrzyłam się też na bratki, mam zamiar trochę posiać na przyszły rok 

- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
A moje orliki jakieś marne
No nic nasycę oczy Twoimi .
Fotki jak zwykle majstersztyk

No nic nasycę oczy Twoimi .
Fotki jak zwykle majstersztyk

- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
zgadzam się z Aprilkiem
, że trzeba mieć swoją własną żelazną dyscyplinę, żeby pracować w domu. Ja po macierzyńskim robiłam papiery dla firmy w domu przez 4 mies, ale wolałam wrócić do pracy.
Jednak widok z tarasu i praca w domu zaczynają mi się bardzo podobać, tym bardziej jak patrzę na Twój ogród.
Bawiłam się w robienie rozsady i widzę, że druga z wysianych moich NN roślinek, to chyba dzwonek a nie malwa jak myślałam
, tak czy inaczej cieszę się, że w ogóle mi coś wyrosło- każda roślinka cieszy 

Jednak widok z tarasu i praca w domu zaczynają mi się bardzo podobać, tym bardziej jak patrzę na Twój ogród.
Bawiłam się w robienie rozsady i widzę, że druga z wysianych moich NN roślinek, to chyba dzwonek a nie malwa jak myślałam


Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 6
Czytam Wandziu, że powoli rezygnujesz z drobnicy, wiesz, że i ja też doszłam do tego samego wniosku. Po trzech latach dosadzania, a właściwie upychania wszystkiego czego jeszcze nie mam, stwierdzam, że za dużo mojej włożonej pracy przy ciągłym braku czasu. Ważna role pełnią również rośliny jednoroczne, ciesząc nasze oczy długim kwitnieniem. Wczoraj sprawdzałam plan zagospodarowania tereny miasta (aktualizowany), ku mojej radości ogród ROD "Paprotka" , bo tak się nazywa, nie znika z niego. Mogę dalej snuć swoje plany na przyszłość związane z tym miejscem.
Twoje zdjęcia są piękne, mimo zacienienia wszystko u Ciebie pięknie kwitnie.
Twoje zdjęcia są piękne, mimo zacienienia wszystko u Ciebie pięknie kwitnie.
Pozdrawiam Krystyna