No nareszcie, przeszła burza i deszczyk, trochę zwilżyło, niestety niewystarczająco. Choć dobre i to. Kwiatuchy się podniosły, kolory wyostrzyły, jest czym oddychać!
Andrzejku witam u mnie! Miło mi niezmiernie, że chyba najmłodszy ogrodnik z tego FO do mnie zagląda!
Martuś super mieć blisko kogoś z kim się można podzielić swoimi wątpliwościami dotyczącymi ogrodu, kogoś kto doceni w realu Twój trud. A że ogrodnictwo wciąga i grozi bankructwem... no cóż, taki już urok tej choroby. Ale wolę kasę wydać na kwiatki niż np. na wódkę. Dobry drink, czemu nie, ale tylko w doborowym towarzystwie!
Ewciu nareszcie po pracy, choć finisz jest pełen szaleństwa. Bardzo ciekawie ma te sąsiad, brzózki same rosną, a ja do lasku się wybieram. Pal licho leśniczego, ale gdyby ten wilk był przystojny... nono...
Piotruś ja się uczę od Ciebie porządku, mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, że będę prosić o szczegółowy instruktaż do oczka wodnego. Jako żeglarz szuwarowo-bagienny uwielbiam wodę, do tej pory jakoś ciągle wybijałam sobie oczko z głowy bo nie chcę takiej wanienki w jakiej kąpie się małe dzieci, a na zrobienie od podstaw takiego, które przypominałoby "dzikie" jakoś brakło odwagi. Rachunki też się tnie, gdzie tylko można, a utrzymanie jest pewnie drogie, co? myślę o uzupełnianiu wody, ew. rachunek za prąd, bo przecież tam są potrzebne i pompy i filtry... Na razie o oczkach wiem tyle. Czyli nic. Niesamowicie się cieszę, że kogoś te moje wypociny mogły zainspirować. Moje żurawki powinny nosić nazwę wędrowniczki, bo teraz to ich chyba 3 lub 4 miejsce, ale w końcu jestem zadowolona. Wreszcie je widać.
Asiu kociołek jest na tyle duży z pewnością wejdzie i pelargonia i coś jeszcze, Skłaniam się najbardziej do pelargonii, te w skrzynkach są posadzone z komarzycą i takim żółtym, z listeczkami jak koperek, ale zapomniałam nazwy. Więc chyba jednak aby zachować jakąś spójność, zostanę przy takim zestawie. Dzięki za podpowiedź!
Alicjo wytłumacz mamie, że to dla jej zdrowotności, i spacer i roślinoterapia w jednym!
Monia rododendronowy las to musi być "to", widziałam na fotkach te Twoje cuda, imponujące!!! A wiesz, że ja hostom też kwiatuszki ścinam, dla mnie liczą się tylko ich liście. Może i ja kiedyś się dorobię tylu odmian? Chciałabym kiedyś stworzyć takie hostowe obwódki... ale kiedy to będzie? A rabaty dopiero kiedyś będą piękne, na razie jeszcze "urządzam"
Agnieszko staram się jak mogę, aby to wszystko "jakoś" w miarę porządnie wyglądało. Jak mówiła moja babcia: "możesz mieć najładniejsze meble świata, ale jak będzie bałagan, to cały efekt diabli wezmą" - myślę, że dotyczy to również ogrodu, co mi po kwiatach, jeśli wokól będzie gruzowisko, chwasty i pełno rupieci?
Kasiu fale jeszcze chcę trochę przerobić, ale to już zostawiam na wakacje, mogę się wziąć od rana do roboty, późnym popołudniem to nawet nie chce mi się za bardzo zabierać za takie kopanie. Ale jak już zostało powiedziane: "codziennie po godzince..."
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie!
