Kochani, witam Was serdecznie
Bardzo dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe słowa

Pawcio chyba rzeczywiście czuje się lepiej - temperatura podręcznikowa i od 5.00 (odkąd jestem na nogach

) w ogóle nie kaszlał. Czekam na telefon lekarki, żeby zdać relację z efektów terapii. Myślę jednak, że idzie ku dobremu

Odpowiem w Waszych wątkach- teraz jednak chcę powiedzieć, że maj i czerwiec to rzeczywiście najpiękniejsze miesiące w moim ogrodzie. Dosłownie las zakwitł

Zdjęcia tego nie oddają, często przekłamują kolory kwiatów- pewnie z mojej winy, bo mimo dobrego sprzętu nie jestem asem fotografii

Komunijni goście byli chyba trochę zaskoczeni- niby każdy wie, że kocham rh i permanentnie powiększam ich stan posiadania, to jednak ponad 100 odmian kwitnących lub szykujących się do kwitnienia zrobiła na nich duże wrażenie. I nawet jeśli jakieś młode egzemplarze pokazywały śladową ilość kwiatów, to i tak ginęły wśród innych. A dla mnie to była prawdziwa nagroda za trud, jaki wkładam w ich pielęgnację. Kiedy przekwitną ostatnie krzewy od razu zaczynam za nimi tęsknić

I nic nie jest w stanie mi ich zastapić- hortensje, lilie, hosty, chociaż bardzo je lubię, to jednak nie to samo
Jednoroczne obsypane pąkami, bo co roku kupuję nowe. Do wszystkiego trzeba mieć serce, a ja akurat nie mam do siania i sadzonkowania

Tym samym co roku mogę mieć inne rośliny. Kiedyś wydawałam na nie krocie- teraz kupuję tylko do trzech wiszących skrzynek na tarasie i do dwóch wiszących koszy (ampli?). W pozostałych donicach, a jest tego trochę, uprawiam niskie dalie. Na tarasowym stole ustawiam dwie- trzy doniczki z niecierpkami lub begoniami, bo na zadaszonym tarasie nic innego nie chce kwitnąć.
Wczorajsze zdjęcia.
Po trzech latach w końcu zakwitły!!

Miłego dnia
