Witajcie kochani! Bardzo dziękuję za odwiedziny i za miłe słowa, aż się człowiekowi chce cokolwiek robić
Korzystając z okazji Święta, wysłałam wszystkich do kościoła a sama z racji wykonywanego zawodu, kościołów mam aż przesyt stwierdziłam, że w tym czasie pójdę do ogrodu z aparatem by w końcu zrobić porządną fotorelację. Sąsiadów nie było (jakoś mi głupio chodzić z aparatem wśród kwiatów bo patrzą się na mnie jakoś dziwnie- z jednej i z drugiej strony tylko gospodarka na podwórku, ani źdźbła trawy, więc i tak pewnie uważają, że mam fioła

)

astilboides w zeszłym roku takie mikre, że myślałam, że po zimie nic z tego nie wyrośnie a tu proszę! I nawet jakieś pączki kwiatów się pokazały choć podejrzewam, że pewnie mało spektakularne, ale za to ten liść

pokazały oznaki życia niektóre żurawki, które już dawno spisałam na straty

tawułka, ehh z tym allegro

Kupiłam czerwoną, fioletową, różowa, białą, kremową a mam tylko kremową i jakąś wyblakniętą różową... Niedługo kwitnienie

I ostatnie kwiatuszki serduszki

i drugi rok hostowiska. Proszę nie pytajcie o nazwy host, gdyż nie wiem. Kupowałam na allegro ( i nigdy więcej) i chyba żadna się nie zgadza. I tak czeka je przemieszanie, te maluchy na przód
