Modraszkowa Łąka

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
zeberka4
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6411
Od: 10 sty 2009, o 17:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

anabanana pisze:Małgosiu, jak mu ryknę "O mój rozmarynie", to będzie rosnąć na schwał, byleby więcej mnie nie słuchać :lol: Zobaczymy jak to będzie. Kolejny test do wykonania. A kocanką jestem zachwycona, dużo dziś o niej czytałam, jest wszechmocna!

Jak przeczytałam twój post to się uśmiałam :lol:
Przypomnialaś mi moją ciotkę.

Mianowicie wyglądało to tak;

Ciocia poprosiła mnie o kupno ziółek niby tymianek i melisę, zamiast tymianku kupilam rozmaryn :roll:

A ciotka;

Oooo i jej bezcenna mina,a potem mówi;''Dobrze,ze mi go kupiłaś bo już dawno go chcialam''. Będę mu śpiewać' o mój rozmarynie'
izaziem
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4182
Od: 22 sty 2008, o 16:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: kaszuby

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Mój rozmaryn przezimował pięknie ale już na wiosnę go zamordowałam...
Awatar użytkownika
anabanana
1000p
1000p
Posty: 1112
Od: 5 lut 2012, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

He he, widzę że temat rozmarynu nieźle siadł :D :D

Masiu, jeśli nie upoluję, to na pewno zrobię do Ciebie maślane oczy :shock: Daj mi tydzień :wink:

Saro, powtórzę za Twoją ciocią: "już dawno go chciałam", a czy będę mu śpiewać, to się okaże - jeśli nie będzie chciał współpracować, to będę z pieśnią na ustach ponaglać.

Izuniu, możecie sobie podać rączkę z Irminką :lol: Już wiem, że jeśli przezimuje, mam dać mu spokój, bo jak przedobrzę - padnie... Najlepsze jest to, że piszę w trybie dokonanym, a nie mam nawet pół sadzonki :lol:

Lecę na Wasze grządki :wit
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Awatar użytkownika
Lineta
1000p
1000p
Posty: 2359
Od: 15 mar 2012, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opole

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Rozmaryn bywa w Tesco, w doniczkach. Niby do bezpośredniego spożycia, jak bazylia czy mięta, ale wystarczy wsadzić taki krzaczek do doniczki i po kłopocie. Miałam właśnie taki, przyjął się i rósł w donicy na tarasie przez całe lato i jesień.
Ogród tysiąca kwiatów i motyli. Serdeczne pozdrowienia, Gosia
Ogród Linety
Ogród Linety cz.2
Awatar użytkownika
anabanana
1000p
1000p
Posty: 1112
Od: 5 lut 2012, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

No właśnie, Linetko... Jak nie będzie na targu, to go wyciągnę z calafiorra :lol: Czasem się te wszystkie hiper- przydają do uzupełniania braków działkowych :wink:
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Awatar użytkownika
stokrotka_polna
500p
500p
Posty: 714
Od: 20 mar 2012, o 16:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Jak pięknie tu zapachniało... rozmarynem ;:215.
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42377
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Jak to jest jest zapach a rozmarynu nie ma?
Aniu wstawaj jedź na Modraszkową jest pięknie. Ptaki śpiewają przepięknie - to najpiękniejszy czas, żeby tylko jeszcze podlało!
Awatar użytkownika
anabanana
1000p
1000p
Posty: 1112
Od: 5 lut 2012, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Jadem, jadem dziś, zaraz! :heja
I kto wie, czy nie zostanę na noc pod namiotem, noc ma być wyjątkowo ciepła u nas.
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Awatar użytkownika
Sosenki4
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6846
Od: 8 lut 2012, o 12:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Fajna ta Twoja łąka, a teraz dodatkowo ziołowa będzie. I tak juz miałaś na niej zioła, ale dzikie-czarodziejskie, a teraz jeszcze te cywilizowane...fiu fiu, aż chce się tam pospacerować
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Aniu, przestrzegam przed żubrówką (dokładna nazwa turówka wonna) tzn. rozsądnie posadź. Rozłazi to się z pedkością perzu albo i szybciej, wrasta w każdą roślinę i jest nie do wytępienia. Raz popełniłem ten błąd, sadząc ją z "grzecznymi" trawkami i do dziś wyrywam ją i wyrywam :roll:
Do rozmarynu też nie mam szczęścia. W ub. roku nawet zakwitł (w lutym!) ale ostatniej zimy padł. Nie potrafię ich przechowywać (albo zaleję albo zasuszę)
MaGorzatka
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2788
Od: 20 sty 2011, o 17:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

U nas w tej chwili jest bardzo ładny rozmaryn w doniczkach w Cast.
Irminko, co to znaczy, że zimował Ci w gruncie? Zaraz mi tu mów - gdzie rósł, jaka długość i szerokość geograficzna i kogo miał za sąsiadów?
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
irminka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2990
Od: 7 lut 2010, o 19:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

To rozmarynowy napad!!! No, mówię. Rósł kilka sezonów w piaszczystej glebie przy studni w moim ogródku, z szerokością i długością niedostatecznie zawsze było, więc danych nie podaję. Sąsiadów, niestety, też nie pamiętam :lol:
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42377
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Irminko, akurat były lekki zimy. Ja w Kołobrzegu widziałam liść laurowy na klombie i to na pewno paroletni.
Awatar użytkownika
Kasik_38
500p
500p
Posty: 644
Od: 4 paź 2011, o 23:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Dzisiaj ja do Ciebie Aniu z kawką wpadłam ;:40 . Przyznaję bez bicia - podejść było dwa, ale w końcu przeszłam całą Modraszkową Łączkę. Jestem pod wrażeniem i szczerze (pozytywnie) zazdraszczam obszaru, latających i zapału. O poczuciu humoru nie wspomnę :;230 Z Twojej wiedzy skorzystałam i nie raz widzę skorzystam ;:196 dzięki wielkie.
Na prawdę mieszkałaś na Ząbkowskiej w Wawie???? Ja niedaleko się wychowałam - jaki ten świat jest mały, a Ciebie rzeczywiście rzuca po świecie. Ja też kilkanaście razy przeprowadzałam się, żeby wreszcie po 20 latach osiąść na jednym miejscu, więc i Ty zacumujesz kiedyś swój okręcik ;:108 A domek na drzewie - jak z bajeczki jakiejś to było- chatka na kurzych łapkach (czy coś w tym stylu, dobra w bajkach nie jestem ;:224 )
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Awatar użytkownika
anabanana
1000p
1000p
Posty: 1112
Od: 5 lut 2012, o 12:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk

Re: Modraszkowa Łąka

Post »

Kochani, wróciłam. Wrażeń moc, niestety niekoniecznie pozytywnych :evil: Ale o tym za moment...

Marzko, na punkcie ziół mam małego hopla i chciałabym mieć wszystkie u siebie, nawet jeśli niektórych w życiu do niczego nie użyję. Oprócz tego, że są pożyteczne, moim zdaniem są piękne, po prostu... Moja "ziołówka" się rozrasta, natomiast wciąż daleko jej do wymarzonej pachnąco-kwitnącej rabaty. Małymi kroczkami - do przodu :)

Jacku, słowo "przestrzegam" w mojej interpretacji brzmi: "serdecznie polecam". Ja stawiam właśnie na rośliny ekspansywne, jeśli mam do wyboru gęstwinę żubrówkowo-miętową a perzowisko, wolę opcję numer jeden... Tu jest tyle przestrzeni, że małe rarytaski mogę sobie dopieszczać na kilku mini-poletkach, ale reszta należeć będzie do gigantów, choćby najbardziej bezczelnych. Ale oczywiście dzielę, rozsadzam, będę się starała trzymać to w jako takich ryzach :)

Małgosiu, Irminko, Maśku, rozmarynu w dalszym ciągu nie sprowadziłam, korki w 3mieście były takie, że kiedy wreszcie udało nam się z "metropolii" wydostać, chcieliśmy jak najszybciej dostać się do Starego Lasu, dalsze zakupy sobie odpuściłam. Jechaliśmy opłotkami, żadnych stoisk z rozmarynem przy szosach ni polnych dróżkach nie uświadczyłam :)

Kasiu, cieszę się, że tu zawędrowałaś i dzięki za ciepłe słowa. Obieżyświat ze mnie żaden, ale wśród "obieżypolków" mogę mieć coś do powiedzenia :wink: Mimo wszystko mam cichą nadzieję, że pewnego pięknego dnia historia przeprowadzkowa znajdzie szczęśliwy, "bajkowy" finał...
Mieszkanie na Pradze wspominam bardzo miło, z Ząbkowskiej przeniosłam się w okolice ronda Starzyńskiego, dopiero w ostatniej kolejności - na Wolę. Prawy brzeg Wisły był kapitalnym siedliskiem :D
A co do ogrodniczej "wiedzy", to jest bardzo skromna, za to mam gumowe ucho do kwiatowych ploteczek i lubię je powtarzać dalej :) Jeśli mogą być w czymś pomocne - to świetnie.


***
A teraz wracam do litanii moich nieszczęść. Wszystko zaczęło się jeszcze w drodze do Str. Lasu, kiedy Tatowy rzekł od niechcenia - "jak byłem tam w piątek, to siwo było wszędzie"... Mnie zmroziło, bo przecież w czwartek, już po "Zimnych" i po sprawdzeniu [bezminusowej] prognozy na dalsze dni, wysadzałam do gruntu maleńkie poziomeczki, minę i czubatkę. Oczywiście na mecie w te pędy pognałam sprawdzić, co sie stało sie... I stało się najgorsze, sto procent zgonów. Nawet nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać.
Same poziomeczki sadziłam przez godzinę, żeby żadnemu maleństwu nic się nie stało. A mrozek załatwił sprawę znacznie szybciej.

Rzuciłam znad pobojowiska wzrok na wielosiła - zjedzony do połowy, choć pewnie nie posmakował zbytnio koneserowi, bo jednak trochę dla mnie zostawił... na "ucztę dla oczu".

Nie tylko poziomek nie pojem, warzywek pewnie też nie za bardzo, bo rosną jak za karę - co akurat było do przewidzenia, bo ziemi niczym wcześniej nie zasilałam. Tylko bób rośnie w miarę ładnie. Już oblepiony przez mszyce, choć jeszcze ani pół kwiatka na nim.

Postanowiłam sprawdzić, co się dzieje z liliami, że nadal nie wyłażą spod ziemi i zgodnie z przeczuciem - zgniły. Do wyrzucenia.

Na namiotowej heliotrop ledwo zipał, bo rośnie akurat w bardzo gorącym punkcie, mimo że reszta "rabaty" to półcień [chciałam dla niego dobrze :twisted: ]. Dostał wiadro wody, to się podźwignął. Natomiast wysiany tytoń nie daje znaku życia i pewnie też coś z nim zrobiłam nie tak, choć wydawało mi się, że "skiepścić" go - to jest akurat niemożliwe...

A jakby tego było mało, to kiedy po dniu sadzenia, siania, kopania, pielenia i koszenia położyłam się spać, jakiś najzłośliwszy ze złośliwej zgrai komarzej postanowił mnie "pocałować" na dobranoc. W prawą powiekę. Obudziłam się więc już cyklopem, może to i lepiej, bo dzięki temu widziałam połowę mniej strat :lol:

Wesołe jest życie ogrodniczki, hej-ho.

Lecę popatrzeć, co u Was... Chciałam zaparzyć sobie kawki, by było milej, ale mleczko mi się "skluskowało", a na zakupy z tym okiem ja się nie wybieram dziś :;230 Niech się skończy ten festiwal sztuk nieprzyjemnych!
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”