A co do jabłoni to szare renety bardzo lubię, ale nie ma miejsca na nowe drzewka... Za to mam dostęp do starej wielkiej papierówki - i kocham ją podobnie jak moje antonówy. Stare odmiany jednak mają więcej smaku i aromatu, a że jabłka co drugi rok, albo mniejsze to kto by się tym przejmował?
Ostatnio chodzi za mną zamiar przeszczepienia starych jabłoni z sadu prababci, niestety jest kilka okoliczności niesprzyjających temu: za późno o tym pomyślałam, nie wiem jakie to odmiany, no i taki mały szczegół że nigdy jeszcze niczego nie szczepiłam... a i nie mam podkładek. Ale skoro już to publicznie ogłosiłam to będę miała dodatkową motywację

Jolu jak ja się miałam opanować skoro na każdym wątku co i raz to ciekawsze i ładniejsze sasanki? Na razie ani sasanki ani pierwiosnki nie wzeszły, jednak się nie poddaję i czekam, bo na opakowaniu(sasanek) pisało, że mogą wschodzić przez miesiąc. Tak więc mają jeszcze ze dwa tygodnie i na pewno w tym czasie wystrzelą


To teraz kilka zdjęć lekko przedawnionych, ale co tam
41. Brzoskwinka się spisała

42. W takich okolicznościach przyrody rosną młode sikorki

43. Tawuły, mimo przeprowadzki i tak ładnie sobie radzą

44. Rabarbar z siewu - wiem, wiem marne to zdjęcie, ale chciałam pokazać, że się da

45. Sansewieria - coś jej ostatnio odbija - kwitnąć się zachciało

46. Nowiutka ławka - w rzeczywistości kolor jest ładniejszy. Tato się sprężył i zrobił ją jak ja się włóczyłam po górach

A teraz zdjęcia dokumentujące bałagan - dla niedowiarków
47. Orliki się znalazły

48. Orliki w chwastach - specjalność zakładu
