Stokroteczko, ja też zdębiałam na ten widok, zdecydowanie to jeden z najbardziej ekscentrycznych ogródków, jaki miałam okazję podziwiać. W Gdańsku jest jeszcze jeden, w którym uwielbiam stracha na wróble... Może przy okazji jakiegoś spaceru strzelę fotkę i tam (zresztą chętnie poznam właścicieli, może się uda

)
Jacku, trzymam Cię za słowo i nie puszczam w kwestii floksowej

Uwielbiam te kwiatki, u mnie w ub. roku wyjątkowego pecha miały, no i teraz pomału dochodzą do siebie... Właśnie - może Ty mi doradzisz, czy po kwitnieniu je przyciąć czy puścić w nasiona
A kolendry nadal nie wysiałam

Cały czas o niej zapominam. Dzisiaj siałam bazylię - zieloną i czerwoną... Może zanim się ogarnę z kupnem nasionek, jakaś zabłąkana kolendra się wynurzy z "gąszczu" siewek z lidlowej mieszanki kwiatowej (jest w składzie

)
No a dzisiaj już "ogród" zdecydowanie mniej cywilizowany - czyli mój!
Fotencje znowuż nie wyszły takie, jak bym chciała, ale cóż z tego - mam czas, by dojść do wprawy.
Dzisiaj zakupy poczyniłam skromne, ale cieszę się bardzo. Przywiozłam gajowca (?) i perowskię "Blue Spire", od dawna jej pożądałam

i w końcu jest. Oby była choć w połowie tak piękna, jak te, które sobie "wygooglałam".
Tu na pierwszym planie przesadzone dziś dziurawce, ona z tyłu, przy niebieskim znaczniku
A tu już ona i tylko ona, choć niezbyt "wyględna" na tym etapie...
I gajowiec, zdaje się, że to "Herman's Pride"
To stokrotka-rekonwalescentka. Pamiętacie ją jeszcze? Niestety, po towarzyszach jaskrach ani śladu, może kiedyś jeszcze z cebulek coś wypuszczą

Marzenie ściętej głowy.
Zakwitł pierwszy orlik, chyba zresztą w doniczce były dwie różne roślinki, bo jego "druga połowa" będzie raczej... jasnoróżowa

Dobrana para.
Coś zakwita, coś przekwita...
Modraszkowe chwaściki - przetaczniki:
i żywokost nad potokiem...
Bądź obserwował mnie niemal bez przerwy. Towarzyski jest bardzo, niestety też syczy przeraźliwie, może to jego jedyny sposób nawiązania kontaktu, ale zachęcająco nie brzmi

Miły tylko na zdjęciach
