
Kochane
Strasznie się cieszę że tak licznie mnie odwiedziłyście
Stokrotko piwonii mam kilka. Karpy dostałam od mojego brata a on ma je po swoich teściach. Są wiekowe ale im to chyba nie szkodzi. Są bordowe, różowe, była biała. Niestety w większości nie kwitną. Muszę im zmienić miejsce.
Jeśli chodzi o ławeczkę to M spuchł z dumy jak przeczytałam mu co napisałaś
Aguniada cieszę się że wpadłaś do mnie. Twój ogród jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Wszystko u Ciebie jest ładne i w zgodzie ze sobą. Ja nie mając pewnych granic działki mam mocno podcięte skrzydła. Wszystko co próbuję robić mam wrażenie że robię od końca. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Wpadaj tak często jak Ci czas i chęci pozwolą-będzie mi niezmiernie miło
Linetko Twoja łaskawość dla mnie jest mi już znana

. Dziś sadziłam dwa cisy i jałowiec. Latałam z nimi jak kot z pęcherzem bo wszędzie było nie tak. Jakbym miała więcej polotu to od razu powinnam wiedzieć co chcę.
Marpo witaj u mnie po raz pierwszy. Kloniki u mnie przezimowały nieźle. Sama jestem zaskoczona, ponieważ myślałam że są bardzo delikatne. Byłam dziś z wizytą u Ciebie- masz piękny i bogaty ogród.
Miriam zgadzam się że jest lepiej, ale żebyś Ty wiedziała ile razy musiałam to powtórzyć mojemu M. Nawet jak już była gotowa to też nie był przekonany czy to wyszło lepiej
Kleo Moja mama całe życie miała dwie karpy piwonii, nigdy nimi się specjalnie nie zajmowała, bo czasu nie było. Dwa razy pielenie i koniec. Moje się na mnie obraziły, od kilku lat nie kwitną. Dopiero jak zamieszkałam w domu, przesadziłam jedną, tą bordową no i w zeszłym roku w czerwcu podlewałam często bo ponoć zawiązują wtedy kwiaty na następny rok. Może w tym tkwi sekret. Jest dla mnie rekompensatą za cebulowe.
na dobranoc pokażę Wam moją płaczącą brzózkę i modrzewia na pniu- dziś posadzone
