czytałam na forum, że mimo że przemarza to kwitnie (później?) i zawiązuje owoce. To chyba zależy od tego czy przemarzły tylko liście, ale czy również pędy. Ja poczekam z cięciem w tym roku (wyjątkowo i może nareszcie? 
)
dla mnie krzew forsycji to także tajemnica, ale zauważyłam, że z pozornie uschniętych, jasnych (przyciętych minimum dwa lata temu), jakby nieco porowatych pędów, tej wiosny wyrastają świeże (na drugi rok), więc chyba jakaś korzyść z przycinania jest. Nie mniej w cytowanej wcześniej przeze mnie książce autor nie zaleca ciecia, argumentując iż ładniej prezentują się formy o naturalnym pokroju i rzeczywiście chyba tak jest im większy krzak tym więcej kwiatów 
) oraz.. 
Za miedzą...i troszkę dalej. A jaki dostojny chód ma bocian, stąpa w czerwonych pantoflach delikatnie, sadząc jednocześnie spore kroki . Tak dobre oko Justyno - świecznica (pluskwica) Brunette.
Za miedzą...i troszkę dalej. Ognik to piękny krzew - zwłaszcza jesienią, gdy obwieszony jest gronami kolorowych owoców. Niestety jak pokazują nasze doświadczenia jest nieodpowiedni do naszego klimatu...Ostatnie zimy weryfikują nie tylko ognika ale i inne rośliny które rosną u nas. Na ostateczne posumowanie zimy 2011/2012 poczekam jednak do maja, ale już widzę że ta zima była niebezpieczna dla innych liściastych zimozielonych (irga, trzmielina; berberys Red Jewel wyłysiał do cna, a nieraz zdarzało się że zachowywał część liści po zimie), jak i dla traw, ciekawe też czy trytoma odbije. 
, oglądam wasze ogrody i tak sobie myślę, że u mnie też już wszystko na pewno rośnie, a mnie się znowu wyjazd przesunął, chyba dopiero majówka. Przynajmniej jak zajedziesz nie będziesz już miała zagadek typu: przezimowało czy nie. U nas w nocy ostatnio 0 - 2 stopnie Cel. więc tak jakby nie wiosennie i roślinom się nie spieszy zbyt..no ale w maju to chyba już będzie cieplej 
też już dawno wyrzuciłam swoje ogniki. 
A zakwitła całą masa prymulek
