Kochani, u nas nadal wieje i to bardzo...a dziś do tego padał śnieg, zimno jak diabli, znów centralne chodzi pełną parą.
Ścieżka skończona.Zdjęcia pokażę, ale myślę, że najlepiej będzie wyglądała, gdy już trawa zacznie rosnąć.
Ścieżka bez jakiejkolwiek podsypki, na dość twardej powierzchni, miejscami gruz.Kamienie dość duże, sześciany 20-30 cm, ciut mniejsze, ciut większe.Darnina zdjęta za pomocą szpadla.Pod każdy kamień z osobna kopałam dołek, dopasowałam wysokość.Szczeliny obsypane dwoma rodzajami żwiru.Nie wiem jak się nazywają.Pierwszy, warstwa spodnia, drobny, o bardzo ostrych krawędziach, super się zbijał, tworząc dość twardą i stabilną warstwę.Wierzchnia warstwa, to żwir dość gruby, używany jako kruszywo do zapraw cementowych.Całość ma przypominać trochę nierówną ścieżkę górską. Mam nadzieję, ze przypomina
Żwir z pewnością będzie trzeba uzupełniać, być może nawet jeszcze w tym roku, kiedy to co jest :"usiądzie" i będzie widać braki.
W moim bardzo prowizoryczny inspekcie busz zieleni.Mam tylko skromną nadzieję, ze te zmienne warunki pogodowe nie zniszczą mojej pracy i będzie co sadzić w maju na rabaty.
Wysiałam tyle, że trudno mi teraz wymienić.
Ogród uzależnia, w bardzo pozytywnym znaczeniu
Mój synek na wypożyczenie się nie zgodził
A tak a propos matury...mam wrażenie, że dopiero co ja pisałam, a to już 14 lat!!!Czas zdecydowanie zbyt szybko ucieka.Dziś jestem po 30, mam męża, synka i dom z ogródkiem...a niedawno jeszcze...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ja i mój Mały Pomocnik
