Farbowanie ryb akwariowych jest powszechnym zjawiskiem występującym głównie w Azjii. Pielęgnice papuzie w kolorach zielonym, fioletowym, jaskrawoczerwonym są również dostępne w naszych sklepach. Proces farbowania polega na kąpieli ryb w lekko żrących środkach niszczących śluz, po tym następuje kąpiel w barwniku i kuracja antybiotykowa przywracająca zdrówko. Część ryb niestety zdycha przy tej okazji, ponieważ niszczone są też skrzela. Na większych osobnikach można zamówić sobie na przykład niebieskie logo firmy na czerwonym tle, żadna nowość. Kilka lat temu w ofercie jednej z poskich hurtowni były w styczniu pielęgnice papuzie z serduszkiem na boku. W sam raz na walentynki.
Farbowane na fluoroscencyjne kolory przeźroczki indyjskie straciły ostatnio na popularności, ale są dostępne w ofertach wielu hodowli, natomiast danio we fluorescencyjnych kolorach jeczszce dwa lata temu były hitem. W Niemczech na przykład sprzedaż i "hodowla" tego typu stworzeń została zakazana bodaj w 2007 roku.
Poniżej podaję źródło do bardzo ciekawego opracowania dotyczącego między innymi pielęgnic papuzich.
[*]
http://www.tropheus.com.pl/index.php?op ... &Itemid=16[*]
Dodatkowo wiele ryb akwariowych farbowanych jest za pomocą pokarmów zawierających astaksantynę, antaksantyny i inne podobne. Faszerowanie ryb męskim hormonami, gdzie po ich zastosowaniu utrzymują się barwy charakterystyczne dla samców w okresie tarła to też powszechność.
Niestety brak elementarnej wiedzy kupujących napędza podaż, bo klient ptrzebuje tą zieloną , tą czerwoną tą niebieską i tą w groszki. A jak się pojawi taka z migającymi ślepkami to on też kupi. Nieważne że ta żółta co ją kupił w ubiegłym tygodniu zeżre te nowo nabyte.
Ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio. A pieniądze są ptrzebne, bo właśnie zareklamowano nowy, przeogromny telewizor, płaściutki jak chińska bibułka, więc zmieści się do czternastometrowego "salonu" w blokowisku.
Jakie to piękne. Było i zniknęło.