I tylko zwierząt szkoda.ala_71 pisze:Czy obornik końsko-bydlęcy, który ma już kilka lub kilkanaście lat, pozostawiony przez ten czas w oborze, ma jeszcze jakąś wartość?

A wartość, to na pewno jest. Pytanie tylko, do czego chcesz go użyć?
I tylko zwierząt szkoda.ala_71 pisze:Czy obornik końsko-bydlęcy, który ma już kilka lub kilkanaście lat, pozostawiony przez ten czas w oborze, ma jeszcze jakąś wartość?
Oczywiście że można.Farmland pisze:Mam zapytanie odnośnie końskiego obornika. Leżał takowy 4 lata i został dodatkowo przerobiony przez dżdżownice kalifornijskie. Mniemam że to dobry nawóz. Tylko czy mogę go teraz wyłożyć i przekopać w warzywniku? Gdzie za jakiś tydzień zacznę wysiew warzyw np marchwi czy rzodkiewki.
Witampiotrek1111 pisze:Zastanawiam sie właśnie nad użyciem obornika bydlęcego.
Uprosiłem u sąsiada trochę obornika bydlęcego , wrzuciłem do 25litrowego pojemnika tak 1/3 objętości i zalałem wodą.
Mam pytanie :
ile powinien odstać żeby można go było użyć i w jakich proporcjach stosować
- jedni stosują mieszankę 1/10 twierdząc że mocny i może spalić roślinę , pytałem pana w sklepie ogrodniczym , twierdzi że 1/3 spokojnie wystarczy bo jednak nie jest on tak mocny jak np. ptasi.
Zamierzam podlewać nim porzeczki, agrest , róże i nie wiem czy borówki też można?
Napiszcie proszę w jakich odstepach czasu trzeba stosować takie podlewanie i w zasadzie jakie rośliny?
Mam thuje, conicę, młodeświerki srebrne, kilka rok temu posadzonych jabłonek , gruszke ,śliwkę , porzeczki agrest, migdałki, róże, borówkę , orzechy laskowe, czy wszystkie ww. mogę spokojnie podlewać i w jakim odstępach czasu , jakimi proporcjami i ilościami?