Mnie okrążyły burze i cudownie popadało , znaczy, jeszcze pada. Nie ma to jak majowy deszcz. Pięknie pachnie na dworze i wreszcie jest czym oddychać 

  Dobrze ,że pada , bo nasypałam Rh nawozu , to od razu go trochę rozpuści.
Aguś , dzisiaj dosadziłam w tunelu jeszcze 3 pomidory i parę papryk. Koktailówkom dowiązałam już sznureczki. Nie zdążyłam nic do gruntu posadzić i dobrze , bo na dzień dobry od razy bardzo by zmokły. W sobotę ma być zimno , więc też nie posadzę... Szkoda , bo już mi zawadzają te skrzynki w tunelu - nie mogę swobodnie chodzić i już domagają się wysadzenia.
Mszyca też u mnie gości - dziś M zajął się opryskami. u mnie już niedobitki tulipanów , niestety. Jakoś mało ich kwitło w tym roku...muszę się wreszcie wziąć za wykopywanie koszyczków z ( po ) liliami i tulipanami , ciągle brakuje mi na to czasu.  
 
Dorotko , to korba pomidorowa i tyle... Ciekawe , ile bym posiała odmian  pomidorów , gdybym miała większy warzywniak? Strach się bać , normalnie. 
 
 
W foliaku gorąco , to fakt , ale zdrowie mi pozwala na pracę w takich warunkach , więc korzystam , póki mogę. 

  Za to pomidory rosną , jak szalone i nie narzekają. 
