ewa2019 pisze:-wycofanej mocno kotki?nie rozumiem?
kotka zabrana została z miejsca egzystowania (stary tunel foliowy) , po tym trafila na sterylkę i tydzień byla w szpitaliku, następnie do mojego domu. To wszystko spowodowało, że i tak już półdzika kotka była kłębkiem nerwów, wszystkie te zmiany spowodowały lęk przed ludźmi, nowym otoczeniem.
Mała schowała sie na szczycie schodów na strych, ma tam posłanko i tam czuje się najbezpieczniej. Syczy na nas, nie daje sie głaskać.
Ja cierpliwie do niej gadam, noszę jedzenie (daję cierpliwie np. po 1 chrupce aż zje wszystko). Obecnie je m.in. Royal Canin - taki na wyluzowanie i zmniejszenie stresu. Zwyczajnie kicia musi zrozumieć , że my to nie wrodzy a ręka to nie narzędzie do bicia.