



Grażynko , każdy ma swoje choroby , nie jest to moja największa , ale jedna z najdłużej dolegających i nie mija.

Krysiu ,moje wiciokrzewy w takim celu także sprowadzone. Niestety , moi ,,udziałowcy'' mieli inne pomysły i wiciokrzewy poszły na razie w kąt.Poszperam jaszcze w necie , może coś znajdę.Z tych , które mają znajomi nie są prowadzone tak jak ja widzę. Kwitną od połowy w górę. Dół jest ,,goły''.
AniuDS. Cudów nie będzie , zima nadal trzyma.

Tosiu , ja nie mam oczka , ale u brata rybki zdrowe, nawet te różowe. I Twoje powinny być żywe. Widziałem już niewielkie pojedyncze sadzonki , które kwitły. Nie wiem dlaczego nasze nie chcą.

Jolu , jest tak jak mówisz. Kwitnący pęd ginie i jak podaje literatura nigdy nie zakwitnie więcej jak połowa. Na następny rok kwitną te rezerwowe . Jak sama wiesz , nie tylko juki kwitną z różnym natężeniem.
Aniu 11 , daj jej słońca , to przecież roślina pustyni.

Geniu , dużo jest roślin które muszą ,,znależć'' swoje miejsce.
