Kilka dni temu kupiłem roślinkę. Nie jestem pewien gatunku. Może to jakiś filodendron?
Chcąc nie chcąc musiałem, w tym mrozie, przenieść ją do samochodu, a później do domu - trwało to może kilka minut.
Przez 3 dni wszystko było ok. Dzisiaj budzę się, patrzę a wszystkie liście marnieją na brzegach i skręcają się. Tak, jak na załączonych zdjęciach.
Co może być tego powodem? Czy tak późno objawiłyby się skutki mrozu? Czy roślinę da się jeszcze uratować? Co mogę zrobić?
Z góry dziękuję za porady.
Jarek

