Nowy ogród Jacka 2011/12

[snowflake]

Witaj Jacku, dawno mnie nie było, ale o Was nie zapomniałam i odświeżam wątek A co do Twojego ogrodu to muszę przyznać że go nie poznałam... już pięknie rozrośnięta rabata po lewej stronie... i trawniczek pięknie ją podkreśla.. to mój klimat.. uwielbiam delikatne łuki i bylinowe rabatki... a jak jeszcze zobaczyłam od strony tarasy irysownię... podziw... musiałeś w tym roku duuużo w ogrodzie pracować... ja za to prawie w ogóle... w lipcu drugi raz pływało mi wszystko i do jesieni było mokro... trochę roślin mi padło... bo te co przetrwały wiosenne podtopienie, latem już się poddały... na razie nic nie ruszałam.. liczę że może coś poodbija...

Czytałam też o rurze kanalizacyjnej.. ale na szczęście prace nie ruszyły chyba? chociaż z drugiej strony im bardziej będą zwlekać tym bardziej będziesz niepewny kiedy wreszcie na nowo doprowadzisz ogródek do porządku...

A widoki z ciepełka... pozazdrościć... chociaż i ja w tym roku pierwszy raz się trochę jesienią wygrzałam

Co do zimna... takie mrozy... jak sobie radzisz? Udaje się ogrzać mieszkanko?

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, do zobaczenia wiosną

[JacekP]

Witaj Alu Pracy w ub. sezonie było sporo. Uporządkowałem całą lewą stronę ogrodu. Oprócz rabaty irysowej - cały pas wzdłuż ogrodzenia. I w samą porę zrobiłem tam porządek, bo było gdzie przesadzać rośliny z miejsca pod wykop kanalizacyjny. Z tego powodu ogród kompozycyjnie w nieładzie, który potrwa przez ten rok. Ale rośliny powinny przeżyć.
Pewnie w tym roku uporządkuję/utworzę rabaty wzdłuż szosy. To są kolejne 4 duże rabaty - cienista, żywopłotowa, ogródek wiejski, "szachownica". Nie mogąc podziałać w rozkopanym ogrodzie głównym, zajmę się czym innym
U nas też były zalania tego lata, ale za to potem piękna, sucha, długa jesień Z powodu podtopień, szkółka w której byliśmy, została zamknięta
W domu w miarę ciepło, jak na moje warunki
Mam nadzieję, że na wiosnę się spotkamy

[AGNESS]

Jacku ależ pokazujesz zachwycające widoki......ależ kolorów, kwiecia....tylko oglądać i zachwycać się
Jacku w tym sezonie już mnóstwo zrobiłeś w ogrodzie, a i widzę ambitne plany na rok przyszły Oby te perypetie z ciągnięciem rur jak najszybciej się zakończyły....

[kogra]

W taki ziąb to takie widoki na wagę złota.
Zaraz cieplej się robi.
Dobrze, że już z górki i byle do wiosny.

[JacekP]

Agnieszko, kwiatów do fotografowania było mnóstwo! Połowa z tych roślin całkowicie mi nie znana. Uświadamiałem sobie, jak niewielki wycinek flory potrafię nazwać albo chociaż powiedzieć, że już to widziałem. Tam co rusz zaskakiwały mnie nowe rośliny.
Plany na ten rok są i to więcej, niż jestem w stanie wykonać. Ale nigdzie mi się nie spieszy

Grażynko, ziąb rzeczywiście straszny (właśnie byłem po drzewo) ale za to słońce piękne, że aż się oczy cieszą i nadzieja wstępuje, że za miesiąc nie tylko słońce ale i temperatura będzie odpowiednia

[AGNESS]

Jacku pewnie, ze nie ma co się spieszyć...ogródek tworzy się cały czas.....nie ma takiego etapu, ze jest już wykończony....nawet jak sie tak wydaje, to zawsze wpadnie jakiś pomysł, żeby coś zmienić , coś przesadzić
Tak, ze pomału, pomału ....do celu
A z tą mnogością odmian i gatunków to masz całkowitą rację......nie mówię nawet o tych roślinach jakie można spotkać na świecie....ale ja nie znam bardzo , bardzo wielu z tych, które rosną w naszym klimacie

[tu.ja]

Ależ piękny zakątek świata zobaczyłeś tym razem! Bajeczne widoki! Niesamowite rośliny. Tylko podziwiać.
A uprawiać i tak nam przyjdzie nasze rodzime, znane i nieznane "chwaściorki"

[JacekP]

Dzięki Agnieszko Ciągłe zmiany w ogrodzie są wpisane w naszą pasję ale jestem jeszcze na wczesniejszym etapie - zakładania ogrodu i organizowania zielonej przestrzeni wokół domu Plusem tego jest, że na brak miejsca nie narzekam, bo wciąż mi go przybywa, a czasu nie. Ale jak zwykle mam do tego podejście stoickie

Iza, nasze rodzime "chwaściorki" są OK ale ja zawsze coś przytaszczę z podróży. Jak się zaaklimatyzują, to też stają się rodzime Tym samym sposobem rośnie w naszych ogrodach wiele jak nie większość "chwaścików", które wcale nie należą do polskiej flory

[HalinaK]

Jacku ja, co roku obiecuję sobie, że to już koniec przesadzania i co roku to samo.
Masz rację: "Ciągłe zmiany w ogrodzie są wpisane w naszą pasję"

[Monia68]

Jacku, bardzo się cieszę, że miałeś udany wyjazd
Na Twoich zdjęciach M. jest jakby ładniejsza
Ciężko sie przyzwyczaić do mrozów...niestety, zaraz po powrocie z ferii pochorowałam się i wylądowałam w łóżku.
Pozdrawiam Cię serdecznie

[JacekP]

Halinko, małe rośliny łatwo się przesadza, a byliny czy cebule to nawet trzeba dla ich zdrowia. Gorzej z większymi krzewami i drzewami. Z nimi to lepiej 5x się zastanowić przed wyborem miejsca

Monia, właśnie przed chwilą czytałem i podziwiałem zdjęcia u Ciebie. Wyspy, na których byliśmy, różnią się bardzo działalnością i bytnością człowieka. Krajobrazy też na pewno inne. Ale pod względem przyrody jest wiele podobieństw No i kolonialna historia.
Ja na szczęście w tym roku uniknąłem choroby po powrocie, choć różnica temperatur też była spora (30 stopni). Za to jest inna choroba - tęsknota za wyspą, za słońcem i radosną, beztroską atmosferą

Ostatnia seria zdjęć roślinnych z hibiskusami, których wielkie kielichy zawsze robią na mnie wrażenie:















i widok z parku botanicznego na bezkresną dal, za którą kryją się kolejne lądy do zdobycia

[pelagia72]

Witaj Jacku
Obrazy z Twojej egzotycznej wyprawy są urzekające i w takim niewymuszonym, naturalnym klimacie.
Podobają mi się rustykalne akcenty, fajne donice z storczykami z odciśniętym piętnem upływającego czasu...
Jacku ,jak odnalazłeś się w syberyjskich mrozach po powrocie z raju, czy woda nie zamarza
Ponoć u Was jest dosyć cienka warstwa śniegu
Pozdrawiam Cię serdecznie, niech te odliczane do wiosny dni szybko zlecą

[Monia68]

Jacku, dziękuję za piękne zdjęcia
Przyznam Ci się szczerze, że myślę bardzo poważnie o zamieszkaniu w ciepłych rejonach... czekam tylko na usamodzielnienie się P. Może już na studia wyfrunie z Polski, a ja nareszcie otworzę wymarzony bar przy plaży Będzie mi trochę szkoda ogrodu, ale przyjadę od czasu do czasu na inspekcję
Pozdrawiam Cię serdecznie

[JacekP]

Witaj Aguś Jak wróciłem, to było "tylko" -4. Mrozy na całego zaczęły się później więc zdąrzyłem się zahartować. Ogólnie do niskich temperatur, jestem przyzwyczajony, choć ich nie lubię. W starym domu trudno o wysoką temperaturę więc człowiek nawykły. A z wodą wczoraj miałem problemy. Przez pół dnia nie było (jak to dobrze mieć studnię ) ale potem poleciała
Tak, śniegu jest niewiele więc straty w ogrodzie będą.

Monia, ja też myślę ale skromniej na przyszłość/starość - zimę będę spędzał w cieplejszym klimacie ale wiosną koniecznie z powrotem I to nie jest fantasmagoria; analizując i porównując ceny, takie życie wychodzi w najlepszym razie tyle samo (jak nie taniej) niż w Polsce.

[Tosia1]

I bardzo dobrze myślisz Jacku. Zimy u nas są beznadziejne. Jak Cię stać, to wyjeżdżaj na całe 2 najgorsze miesiące. Wszędzie trzeba jeść, a mieszkać też nie musisz w hotelach pięcio-gwiazdkowych!!!