Alu o różach to ja wiem tyle że mam

kilka kupiłam parę lat temu i ciągle na nich zwalczam :plamistość , skoczka ,mszyce . Nawet nie wiem jak się nazywają. Trzy krzaczki mają ok 30 lat zabrałam je z działeczki rodziców stąd sentyment.Hodował je św. pamięci mój tata. Jemu rosły i kwitły jak oszalałe u mnie wegetują ale może dzięki forumkowej pomocy uda się je reanimować.

Dziewczynki pokazują swoje cuda i kuszą

i kuszą a ja okazało się słabowity ludź jestem, całkiem bez charakteru. Zamiast tupnąć nogą i stawić opór ........nie

pomalutku mojego Tż przekonuję o konieczności wykopania w trawniku jeszcze jednej wręcz niezbędnej a dość głębokiej i rozległej dziury.Do wiosny chwilka może się udać
