Jakżeby inaczej - musowo zajrzeć na forum - choćby tylko na chwileczkę pijąc poranną kawę
hmmm.... mówią o uzależnieniu - ja się uzależniam od Was

z kawą dam sobie radę
Danko róże moje były zaniedbane, tak jak i u Ciebie zaatakował je mączniak - całe białe były, ale mając przed oczami tą cudowną kępę różowych kwiatów nie dałem za wygraną - walczyłem i walczyłem - już nie wspomnę jak i czym - przetestowałem chyba wszystko, od chemii po kuchenne przyprawy (!) czy rady przypadkowych osób.
Drugi już rok było nie tak źle, a nawet dobrze jeśli chodzi o mączniaka - ja wygrałem.
Za to od czasu do czasu czarna plamistość próbuje podchodów

Tak to już z różami bywa - ale jaki byłby to ogród bez róź?
Kwiaty i zapach rekompensują te drobne chorobowe złośliwości.
Kwiaty.
Kwiatami zajmuje sie żona oczywiście oprócz róż .
To ona je sieje w rozsadniku czy doniczkach, przesadza, dba, zbiera nasiona.
Doroto dzięki Tobie wiem dlaczego zbierając nasiona z pięknych pełnych astrów wyrastają w większości astry niepełne z mizernymi kwiatami.
Zbiera nasiona z goździków brodatych, bratków, gazanii, nagietków i z czego się da. Zawsze to taniej a jaka przyjemność że samemu się zebrało i wyhodowało.
Jeszcze tylko wspomnę o tulipanach. Co dwa lata je wykopujemy i przebieramy. W ub.r. wsadziliśmy 330 cebulek. To nie wszystkie - część nie została wykopana, a takich wczesnych nie wykopujemy bo cebulki nie idą w głąb lecz przyrastają z boku i tworzą się duże kępy tulipanów. Tych też będzie grubo ponad 100.
Kawa wypita - Any idzie do inych zajęć, ale wieczorem będzie u Was.