Miło mi, że tak wiele mnie odwiedziło osób i zainteresowało się moim ziołem. Nie wiedziałam, że estragon dodaje się do ogórków, a kisze je od lat. Widocznie u nas estragon nie jest na tyle popularny i nikt mi o tym nie powiedział. Ale lubczyk większość ma na działce i teraz nie wyobrażam sobie bez niego rosołu czy innej zupy.
Pospacerowałam dzisiaj po działkach. Nadal kiełkują cebulowe, u nas nie kwitną forsycje jak we Wrocławiu. Brak śniegu i słoneczka nie nastrajał specjalnie, ale za to wynagradza plusowa temperatura i brak porannego skrobania szyb w samochodzie przed wyjazdem do pracy.
Za trzy miesiące znowu świętą, a po tych ostatnich nie mogę glukozy doprowadzi do normy.
Wszyscy czekamy na pierwszy dzień wiosny, a co za tym idzie, wiosenne porządki nie mówiąc już o chęci nasadzania i przesadzania oczywiście na rabatkach.
W 2009 roku było tak jak poniżej.
Nie jest mi żal, bo altanka wymagała remontu, a nie cały rok winogron ma zielone liście.
Ta jabłoń rodzi pyszne jabłuszka, ale co ważniejsze daje dużo cienia biesiadującym lub odpoczywającym pod jej konarami. Ale mnie wzięło na wspomnienia.
Uploaded with
ImageShack.us
-- 8 sty 2012, o 19:31 --
Wyczytałam wszystko co napisane w necie na temat
estragonu rosyjskiego i wiecie co, wiosnę zacznę od karczowania mojego estragonu. Szkoda miejsca na malutkiej grządce warzywnej dla ekspansywnego zioła bez zapachu i smaku.
Gdyby mi się trafił francuzki to by został.
W to miejsce posieje
cebule siedmiolatkę.