Kilka słów o
Ludisii:dwie małe odszczepki dostałem gdzieś w połowie 2010 r.Od początku w tej samej doniczce /12 cm./i w tym samym podłożu.Przez pół roku rosła powoli /chyba się ukorzeniała i aklimatyzowała/ a potem to już tylko rosła.
Od zawsze na wschodnim,
kuchennym oknie ze słońcem tak do ok.10-tej.Nie wynoszona na zewnątrz.
Podlewanie a właściwie moczenie raz w tygodniu przez 10-15 min.,w wodzie

po innych storczykach i tak też była zasilana /zamiennie:woda odstana z Substralem,woda,Ustronianka,woda/.
Trzy m-ce temu była już tak rozrośnięta,że wychodziła poza doniczkę i nawet poniżej parapetu.
Tu widać ślady mojego barbarzyństwa na niej:
Nawet tego nie zauważyła i już widać kilka nowych przyrostów.
U mnie to storczyk "prawie zapomniany",pozostawiony samemu sobie i widać,że mu to nie przeszkadza.Praktycznie cały czas kwitnie,teraz planuję przesadzić go do zdecydowanie większego pojemnika ale,właśnie przez kwitnienie,ciągle to odsuwam.
No i to właściwie tyle.
Aktualnie ma szesć kwitnących pędów i jeszcze troche to potrwa.
