Gosiu, 
  mój karmnik nie ma żadnych rowków, dziurek - i jest bardzo śliski. A zakupy dla ptaków na zimę, 

  tylko można podziwiać i pogratulować.  
 Krzysiek,
 
Krzysiek,  
  ja dokarmiam ptaszki cały rok. Kiedyś były obsiewane pola, teraz wiele hektarów ziemi leży odłogiem, rośnie na nich tyle badyli że ptaki owadożerne nie mogą szukać sobie w nich pożywienia, bo są takie wysokie a ptaki zjadające ziarna nie mogą ich odszukać. 
Dlatego, naszym obowiązkiem jest pomagać im w każdy możliwy sposób. A jak mają się odżywiać ptaki zamieszkujące miasta? Wyrzucamy śmieci w workach, zbyt często widzimy zakaz karmienia ptaków, bo sr..ą. Jak jedzą to sr..ą, my też! Tylko, że ludziom się w głowach poprzewracało i wszystko co żywe a żyje obok człowieka najlepiej zniszczyć. 
Wybacz że się tak rozpisałam, nie piję do Ciebie, tylko mnie boli jak widzę co robią sąsiedzi. I nie tylko oni... 
 
   
   Wojtek
 
Wojtek 
 , małe resztki chleba, mam nadzieję, że ptakom nie zaszkodzą. Widzę przecież co one z głodu potrafią zjeść. Latem jest lepiej bo chleb moczę w dużej ilości wody, wyciskam i dopiero rozkładam dla ptaków. 
Karmnik próbowałam już powiesić pod zadaszeniem ale też, jak pisałam, nie zdaje egzaminu, ścianki są zbyt śliskie i sikorka czy wróbel nie potrafią się pazurkami przytrzymać. Dlatego kupiłam inny a teraz czekam aż się do niego przyzwyczają. Bo choć jest wygodny to "moje" ptasiory go nie znają.
Kupiłam też orzechy kokosowe, mąż mi je przepiłował na pół, porobił otworki i umocował druciki. Sikorki już do nich zaglądają ale wróble jeszcze nie. Słyszałam, że miąższ kokosowy jest smaczny i bardzo pożywny dlatego kupiłam jak na razie 2 szt. i przypatrzę się jak "idzie". Oczywiście dorobiłam kubeczki z 10 kostek smalcu, powiesiłam w ogrodzie i na podwórzu i lubię spoglądać jak przylatuje masa ptaków i je zajada.