hahaha,
Marzenko, ja wzorem tej kerri ukorzeniłam sobie listek carnoski

i też mi puścił korzonki i tak się zastanawiam, co ja z nim zrobię teraz... wyrzucić nie wyrzucę, ale zatrzymać też mi się nie uśmiecha... Mama mówi, że mam w mieszkaniu jak w szklarni

Trochę jej muszę przyznać rację...
Tak na marginesie:
http://www.growsonyou.com/fractal/blog/ ... ly-success ---> mam nadzieję, że nasze też szybko urosną ;)
Cieszę się, że serduszko o mnie przypomina
Marylu, jak tylko wejdę w posiadanie, zaraz obfocę
Agnieszko, ja się ostatnio bardzo boleśnie przekonałam co znaczy dobra ziemia. Straciłam część roślinek bo posadziłam w uniwersalnej, w której po pierwszym podlewaniu zrobiło się klepisko... Teraz sama sobie skomponowałam mieszankę do mojej hojeczki australis. I jak tylko przyjdzie mi włókno kokosowe zamówione na allegro i perlit od Jatry (o kurcze.... zapomniałam jej PW napisać

) to zrobię też do tricolorki. Na carnoskach i lacunosie testuję seramis i póki co jest OK

Hoje jednak potrzebują przepuszczalnej mieszanki ;)