Odpisałam wczoraj na ostatnie dwa posty i pewnie nie wysłałam

.
Kasiu, Ty już masz porządeczek, to co chciałabyś jeszcze działać? Ale za miłe słowa oczywiście
Siberko, jaką macie pogodę? Mogłabyś zrobić jakąś fotkę ogólną ogródeczka

Pliiiiiissss
U mnie zastój. Bieganie po lekarzach, terapiach i zajęciach pochłaniają mój cały czas
w ciągu dnia. O 15.45 było tak:
A 10 minut później już tak:
Po powrocie z dziewczynkami do domu dzionek miał się ku zmierzchaniu

i choćbym nie wiem,
jak bardzo sobie postanawiała czy wielkie chęci miała, wyżej pępka nie podskoczę
A dziś z samego ranka (o ósmej raniuchno

) tak ślicznie słoneczko dzień przywitało:

i parę minut później
Jeszcze słoneczko niziutko było, gdy robiłam zdjęcia kwitnących jeszcze u mnie roślinek,
(teraz wyglądają nieco weselej). Kwitną lwie paszcze (zdawałoby się tak delikatne roślinki,
a przeżyły kolejne spore przymrozki), marcinki, róża i pigwowiec
Jeszcze trochę życia na rabatkach się ostało

Przyszły rok z pewnością rabatki zapełnią lwie paszcze i aksamitki - z racji niezwykle długiego kwitnienia. Co jeszcze długo kwitnie?
Aha, zapomniałam, lecę zrobić fotki dwóch róży: kremowej od Basi (TAJGI) i mojej szalonej różowej piennej.
I ostatnie zdjątko: od godziny operuje słoneczko, ale strasznie nieśmiało; nadal utrzymuje się szron:
Nie wstawiłam samochodu do garażu i dzisiaj z szyb zdrapywałam nie szron, a lód
Zaraz wychodzę do lekarza Łukaszkiem, w południe jadę do Szczecinia w sprawie wykupu mieszkania
(wreszcie, to moje niedbalstwo!), a po powrocie koniec dnia
U nas śliczna pogoda czego i Wam wszystkim życzę z całego serca!
