Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...

[danutab]

Izuniu gdybym miała ogródek koło domu na pewno znalazłabym miejsce dla nich. Kiedyś na mojej działce też rosły chryzantemy ale gdy zaczęły kwitnąć ja już przestałam chodzić na działkę i wreszcie ich zlikwidowałam.

[daffodil]

Izuniu to nie ostróżka - te rozpoznaje . Ale nawet teraz zdjęcia nie zrobię, bo jak wracam z pracy to jest ciemno Mam nadzieję, że "dawkujesz" sobie pracę i dajesz odpoczywać rączkom.

[Alionuszka]

Izka już teraz dziękuję za tę zmienną chryzantemę ,a żółta ...przy ziemi kwitnie ,w ogóle nie widzę chorób...Chryzantemy nowobelgijskie miały mączniaka ,one już przekwitły...Wcześniej opryskałam sodą...
Niesamowicie się mnożą róże w ogrodzie... skąd się to bierze...?

[kogra]

Izulki złoto zielone łapki to czynią.
Oby wszystko dobrze przezimowało.
Izuś czy już wszystko zakończone w ogrodzie ?

[HalinaK]

Izuniu miło było popodziwiać Twoje chryzantemy

[chatte]

Jacku, nie omieszkam porównać. Podejrzewam jednak, ze to będzie ta sama chryzantema, bo chyba niewiele jest zimujących w gruncie, które kwitną tak późno.
U mnie na szczęście w nocy temperatura nie spada poniżej zera, a w dzień jest dość ciepło. Złocista powoli dojrzewa

Ewka, masz na mysli żółtą pomponikową? Ona choruje na równi ze złocistą, ale w tym roku udało mi się jedną kępkę złocistej wyhodować zdrową! Może i z żółtą w końcu się uda

Grażynko, jak coś zyje ale stale straszy wyglądem, to raczej nie warto trzymać, ale ... jak pisałam wyżej udalo mi się wyhodować w końcu prawie zdrowy okaz!
A dlaczego Ty nie masz chryzantem, Grażynko?

Danusiu, tak właśnie myślałam No cóż, wszystkiego w ogrodzie mieć nie można, niestety.
Każdy musi wybrać to, co mu odpowiada najbardziej

Asiulek, jak nie ostróżka, to może hyzop? Bez zdjęcia nie zgadnę.
Dawkuję pracę, dawkuję ;)

[chatte]

Nelka, nie dziękuj lepiej z góry, bo wiosną zaaferowane kwitnącymi właśnie roslinami, mozemy o nich zapomnieć
A gdzie nie widzisz chorób? Na swoich? No to masz szczęście! Patogeny chryzantemowe nie zalęgły sie w twoim ogrodzie
Róże istotnie mnożą się w zastraszającym tempie!

Grażynko, dziękuję Ci W tym roku mogę się już pochwalić sukcesami różanymi. Mam nadzieję, że tym razem dobrze przezimują i przezyją maj. W każdym razie dołożę wszelkich starań ku temu.
W zasadzie skończyłam prace ogrodnicze. Zostało kopczykowanie róż, mieszanie gliny z ziemią i budowa ścieżek

Halinko, mam nadzieję, że się podobały


Kochani, muszę się z Wami podzielić radosną nowiną.
M przywiózł mi wczoraj przyczepę gliny Nie muszę już jeździć rowerem i wozić koszykiem Teraz tylko obawiam się, że zabraknie mi ziemi do mieszania

[Tosia1]

Iza, ale szukasz problemów!! Ziemię masz na ogródku, to teraz glinę z nią mieszaj Albo poproś M, to teraz ziemię Ci przywiezie. Użyj dobrego sposobu.

[JacekP]

Cieszę się że masz dostatek gliny Może będziesz mogła dawać nie tylko do dołków przed sadzeniem ale też rozkładać na rabatkach i mieszać z Twoją ziemią? W moim starym ogrodzie robota dokładnie odwrotna - glinę muszę ciągle rozluźniać kompostem.

[kogra]

To tak jak u mnie.
Nie ma sprawiedliwości.......
Ja już sezon zakończyłam na amen i tylko czekać do wiosny.
Żeby tylko ten czas chciał zlecieć jak najszybciej.
Chryzantem nie mam bo albo nie zdążały zakwitnąć przed mrozami a teraz od kilku lat zjadają mi każdą sadzonkę ślimaki.
Ale za to podziwiam u innych no i twoje.

[HalinaK]

U mnie tak samo, co u Grażynki i Jacka, ziemia strasznie gliniasta
Kupuję torf i ciągle posypuję pod roślinki, a ostatnio eMowi piasek podbieram i rozsypuje wokół roślinek, ale, czy to coś da
W przyszłym roku zrobię tak, jak Jacek, kompostem rozluźnię glinę

[chatte]

Tosiu, nie szukam, tylko mam chodzi o to, że pod wieksze rosliny muszę wykopywać większe dołki, co oznacza wydobywanie piachu, który trzeba zastapić ziemią z gliną. Warstwa uprawowa u mnie ro 30-40 cm
O ziemi coś M bąkał, ale ... chyba nie wyjdzie. Wiosna będę się martwić o ziemię

Jacku, żebyś wiedział, jak ja się cieszę! Rozkładać raczej nie mam gdzie, bo strasznie ciasno ale będę masę roślin przesadzać, więc większość będzie już rosła w ulepszonej ziemi
Rozluźnianie gliny ziemią czy odwrotnie, to chyba praca podobna. Że też nie możemy mieć takiej uniwersalnej ziemi, którą wystarczyłoby trochę nawieźć ...

Grażynko, róże już też okopczykowałaś?
Masz prawdziwe utrapienie z tymi slimakami. Szkoda, że przez nie nie masz chryzantem.

Halinko, gliniasta ziemia nie jest łatwa w uprawie, ale za to jak pieknie rosną w niej rosliny!
Jeżeli systematycznie rozluźniasz glebę, to po paru latach na pewno będą tego widoczne i odczuwalne efekty

[kogra]

Izuś już się z tym pogodziłam.
Nie można mieć wszystkiego.

[chatte]

No właśnie, jak coś u mnie nie chce rosnąć, to też sobie tak mówię i łatwiej mi się z tym pogodzić. Ale szkoda ... ;)

[Tosia1]

Iza, dziś otuliłam i okopczykowałam moje rośliny.
Widziałam dziś jak sąsiedzi zabezpieczali swoją piękną RU na wysokim pniu. Otóż, podkopali ją, przewrócili i położyli na ziemi. Następnie okryli workami jutowymi i stroiszem. Zrobiłam to samo z moją malutką pienną z Lidla. Co Ty na to?