1. Róże. (2007.06 - 2008.05)

Zablokowany
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

petris pisze:Sprawdzona rada: po posadzeniu rośliny starannie podlewamy, liście spryskujemy wodą, a bryłę korzeniową ściółkujemy 5 -10-cm warstwą kory
Jeśli chcemy mieć piękną chorobę grzybową na liściach róży, to rzeczywiście jest sprawdzony sposób - spryskać wodą liście :lol:
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
ciotka
500p
500p
Posty: 610
Od: 4 paź 2007, o 23:26
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Dobrze że napisałaś o tym pryskaniu. Ja też pierwsze słyszę, żeby pryskac wodą liście róż. Zawsze mi mówiono, że nawet przy podlewaniu trzeba uwazać żeby nie pryskać wodą na liscie bo będą grzyby. :shock:
Ślędzę od dłuższego czasu Wasze wypowiedzi i niewiele z tego rozumiem, gdyż jest to dla mnie za mądre. Ale skoro mam pod ręka fachowców to chcę prosić o pomoc. Jak uratować moje róże. Otóż z przyczyn odemnie niezależnych moim ogrodem przez 2 lata nikt sie nie zajmował. Zdane tylko na siebie róże częściowo wyginęły np. SilVer Star i Mainzer Fastnacht, niektóre mają się całkiem dobrze np. Chopin - tylko wyrósł ponad 2 metry. Inne w tej chwili mają najczęściej po jednym wyciagniętym cienkim badylku z wiązką liści na czubku. Zresztą pojedyncze liście i pąki miały przez całą zimę. Atakują je różne choroby i robaki. Z chorób zauważyłam na wszystkich czarne plamy na liściach. Są ślady po skoczkach. Liście są misternie powycinane w różne wzory - to pewnie żerowały jakieś chrząszcze . Do tego są jeszcze tłuste robaki wewnątrz łodyg kwiatowych. Zauważyłam ,że jedne idą z dołu do góry a inne odwrotnie. Nie wiem czy to wszystko przyciąć przy ziemi nie zważając na liście u góry, ale Chopin nie ma oczek na dole pędów skad mogłyby wyrosnąć nowe gałązki. Chciałabym teraz czymś opryskać ale nie wiem czym i czy sa jakieś preparaty, które można łączyć w jednym oprysku przeciwko grzybom i robalom ? A może lepiej wszystko wykopać i spalić i posadzić nowe. Trochę mi szkoda bo zostało jeszcze okoł 30 krzaków a kiedyś były bardzo ładne. ;:98
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz

Pozdrawiam Marysia
Co rośnie u ciotki?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Marysiu, padły róże delikatne i słabe, nie przystosowane do polskich warunków lub do warunków Twojego ogrodu ( gleby, temepratury, woilgotności).
Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu:
1. wygrabiłabym dokładnie wszystkie liście spod róż - i spaliła, bo na nich są przetrwalniki grzybów
2. przycięłabym chore pędy na 10 cm ( możesz nie widziec śpiąceych oczek. ale one tam są )
3. zbyt wysokie, wybujałe cięłąbym w rozłożeniu na 2 lata - połowe pędów teraz, połowe w przyszłym roku
4. nie nawoziłabym azotem - wcale, bo to tylko generuje choroby grzybowe. Tylko kompost + ewentualnie potas na wzmocnienie łodyg ( np. Polifoska doglebowo ) lub siarczan potasu w opryskach ( szybko wzmocni róże).
5.robale w łodygach to bruzdownica pedówka - trzeba wyciąć wydrązone łodygi, aż do zdrowej tkanki z zapasem ok. 5 cm, ok. 3-5 mm nad najniżej położonym, uśpionym pąkiem - spalić gałęzie
6. gąsienice zżerające liście ( zwójki) wybieraj i top
7. Opryski z czosnku, skrzypu, pokrzywy, chrzanu( rdza) przez całe lato wzmocnią odporność i zapobiegna reinfekcjom; czosnki ozdobne wokół róż to naturalny antybiotyk w areozolu.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=254
8. Podlewanie wodą wyłącznie ziemi, bez moczenia liści
9. Wszystkie róże lubią słońce i przewietrzanie i jeśli są delikatnymi odmianami -a nie mają tego warunku spełnionego , są podatne na infekcje.

A tak szczerze - łapią je jak lep, muchy :(
Może jeszcze inni forumowicze coś Ci poradzą...
Awatar użytkownika
ciotka
500p
500p
Posty: 610
Od: 4 paź 2007, o 23:26
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Bardzo dziękuję Haniu za szybką odpowiedź. ;:79 Kilka wymogów jest już spełnionych. Nigdy nie leję wody na liście . Wszystkie rosną w słońcu i mają przewiew. Wszystkie liscie są zebrane i spalone. Czosnki ozdobne mam w dużych ilościach i to te wysokie. Na jesieni przesadzę je w pobliże róż. Resztę zaleceń wykonam w sobote jeśli nie będzie padać. Wiem, że w czasie deszczu cięcie róż jest niewskazane. :lol:
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz

Pozdrawiam Marysia
Co rośnie u ciotki?
Awatar użytkownika
petris
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 1 mar 2008, o 21:35

Post »

Nalewka pisze:
petris pisze:Sprawdzona rada: po posadzeniu rośliny starannie podlewamy, liście spryskujemy wodą, a bryłę korzeniową ściółkujemy 5 -10-cm warstwą kory
Jeśli chcemy mieć piękną chorobę grzybową na liściach róży, to rzeczywiście jest sprawdzony sposób - spryskać wodą liście :lol:


Rozumiem o co Wam chodzi , :) lecz ja zaznaczyłam temat głębokości sadzenia róż,ponieważ znalazłam rozbierzności . Pytałam po prostu o radę ,ktora poniżej otrzymałam. :) I dziekuje :) moje róże sadzone sa tak,,ze miejsce szczepienia jest z 05 cm pod powierzchnia i jakos sobie radza. Mam nadzieje że tamat bryły korzeniowej i spryskiwania woda jest zamkniety,poniewaz tego tematu nie poruszałam.A po prostu był w temacie ,który skopiowałam z podanej przeze mnie wyzej strony. Mimo wszystko dziekuje. Lecz nie rozumiem dla czego zaraz złosliwy ton.

:twisted: Jeśli chcemy mieć piękną chorobę grzybową na liściach róży, to rzeczywiście jest sprawdzony sposób - spryskać wodą liście :lol:[/quote] :twisted:

Myslałam ze kwiaty wyzwalają w ludziach tylko dobro, i zyczliwośc. :wink:

Boje sie teraz o cokolwiek zapytać-żartuję,mam nadzieje,ze to tylko nieporozumienie :)
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

petris - nie bierz tego do siebie, bo nasz "nalot" na tezy artykułu, dotyczy tylko zaleceń podanych w tym artykule.
Które, jak sama widzisz, wzbudzają co najmniej kontrowersje.
No, chyba że autor tych dziwnych porad, ma na wzgledzie głównie wierszówkę, a nie rzetelną poradę.... :wink:

Tak różną od zaleceń producentów róż w Polsce.
Awatar użytkownika
Ingrid
200p
200p
Posty: 200
Od: 10 lut 2007, o 17:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Siemiatycze

Post »

Oczywiście , że nieporozumienie :lol:

Te diabły wcielone to dla podkreślenia przestrogi o zgubnych skutkach zraszania róż , a nie wycieczki osobiste :wink:

Na tym forum panuje życzliwa atmosfera i chęć podzielenia sie swoimi doswiadczeniami jak na żadnym innym :lol: Dodatkowy bonus to kompetentne porady nieocenionej Hani ;:63
pozdrawiam Ingrid
migawki z ogrodu
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Jej, Ingrid, proszęęęęę :oops: :oops: :oops:
Ja mam tylko troszkę wiedzy, ale nie jestem fachowcem w dziedzinie ogrodnictwa.
I doprawdy, nie jest to fałszywa skromnośc, tylko obiektywna ocena braków wiedzy.
Dlatego ciagle szukam, pytam, podglądam i coraz częsciej wychodzi na to, że z roślinami , jak z dziećmi... :lol:
Małe, krzepkie i zdrowe, albo pędzone hormonami wzrostu, przenawożone i gotowe na sprzedaż.
A, że piękne i słabowite - to dopiero okazuje się u nas w ogródku, gdy przestaniemy podawać osłonową chemię :(

Aż poraża mnie, gdy czytam pięknie opracowane oferty sprzedaży róż - SZKLARNIOWYCH, zachwalane jako OGRODOWE :evil: Róz, które jeśli przetrwają w naszym klimacie, będa wciąz chore i nieszczęsliwe, przemarzniete i słabowite...
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
petris
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 1 mar 2008, o 21:35

Post »

Widze jednak,ze rozmawiamy innymi językami. :twisted: Mimo ze kolezanka z FORUM napisała,ze to nieporozumienie śmiem w to wątpić po Twoim jak wyzej wystąpieniu/widzę że lubisz bardzo uzywac mocnych słów/ No coz, nie Ty jedna na FORUM ,mam nadzieje że innym nie beda przeszkadzały kolory,ktorymi chce podkreslic temat ktory mnie ciekawi.A Tobie proponuje unikac czytania moich postów.
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
petris
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 1 mar 2008, o 21:35

Post »

hanka55 pisze:petris - nie bierz tego do siebie, bo nasz "nalot" na tezy artykułu, dotyczy tylko zaleceń podanych w tym artykule.
Które, jak sama widzisz, wzbudzają co najmniej kontrowersje.
No, chyba że autor tych dziwnych porad, ma na wzgledzie głównie wierszówkę, a nie rzetelną poradę.... :wink:

Tak różną od zaleceń producentów róż w Polsce.


Witaj ,nie biore do siebie,tylko nie lubię, jak ktoś dokładnie nie przeczyta postu i atakuje ,nie odpowiadajac na temat, który mnie interesuje .Ponadto podałam link i można było się ustosunkowac do tematu pomijajac mój nik.
:) No, ale nie zawsze musi między ludzmi zaiskrzyc :) Przykro mi,ze posypaly sie posty nie na temat zasmiecajac tak bardzo ciekawe wypowiedzi z ktorymi,tez nieraz nie moge sie zgodzic, ale każdy ma swoje doswiadczenia i nimi sie kieruje w wypowiedziach, z ktorych korzystam,albo nie.Mam nadzieje,ze to koniec tematu o głębokosci sadzenia róż. :roll: W kazdym bądz razie Temat super a Ty hanka55 bardzo inteligentna zrownowazona osoba.
:D :D :D petris
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

Zmieniam temat... (break time)

W przypadku mojego ogrodu nie da się ominąć spryskania wodą niektórych róż. Moje pytanie brzmi: jeśli już róże są zraszane to jaka pora dnia będzie najlepsza? Czy mam rację myśląc, że 5-6 rano? (ten sam problem dotyczy wszystkich moich roślin, z trawą włącznie). Nie są mokre w ciągu nocy, ale wyschną zanim słońce zacznie palić... Jeszcze jedno pytanie: podlewacie codziennie, czy raz na kilka dni (jeśli tak to co ile?)? :wink:
Awatar użytkownika
ciotka
500p
500p
Posty: 610
Od: 4 paź 2007, o 23:26
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Chciałam się wypowiedzieć, ale zmieniłam zdanie. Haniu jestem z Tobą a reszta jest żenująca. :pogon
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz

Pozdrawiam Marysia
Co rośnie u ciotki?
Kaśka33
100p
100p
Posty: 170
Od: 1 lut 2008, o 12:37
Lokalizacja: okolice Grodziska Maz.

Post »

Ciotka, jak tu jeszcze jesteś to odpowiedź proszę co myślisz. Wrzuciłyśmy swoje posty mniej więcej o tym samym czasie, więc mojego nie zobaczyłaś.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Kasiu - woda na liściach =mączniak i rdze, nieżaleznie od pory dnia.
Mocne odmiany to ścierpią, a nawet będa zdrowe; delikatniejsze będą chorowały.
Zarodniki grzybów niesione wiatrem, podbijane z ziemi kroplami wody, które dostają mokro a za chwilę słoneczne ciepło, mają rewelacyjne warunki rozmnażania.
Awatar użytkownika
ciotka
500p
500p
Posty: 610
Od: 4 paź 2007, o 23:26
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Kaśka33 pisze:Ciotka, jak tu jeszcze jesteś to odpowiedź proszę co myślisz. Wrzuciłyśmy swoje posty mniej więcej o tym samym czasie, więc mojego nie zobaczyłaś.
Niezawodna Haneczka już Ci wszystko powiedziała. Ja akurat nie powinnam sie wypowiadać, gdyż podlewam wtedy kiedy muszę - najczęściej nieprawidłowo wieczorem. Jest to konieczność. Jeśli wiem że nastepnym razem będę za tydzień czy za dwa muszę w czasie upałów podlewać wieczorem,żeby ziemia zbyt szybko nie wyschła. Podlewanie wieczorne sprzyja wszelkim chorobom.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz

Pozdrawiam Marysia
Co rośnie u ciotki?
Zablokowany

Wróć do „Róże”