Oj po raz kolejny stwierdzam, że warto założyć wątek porażkowy, bo wszędzie wszystko jest takie ładne i śliczne, że aż nudno się robi chwilami.
mniodkowa, ja po swoich doświadczeniach ze skrętnikiem
concord blue mam do nich spora rezerwę i jak pisałam wcześniej chyba zastosuję im jakąś choćby siermiężną formę hydroponiki, bo jak mają iść na balkon, gdzie raz ciepło, raz zimno, raz pada, raz nie, to bym chyba oszalała zastanawiając się każdorazowo, czy mam je podlać, czy nie. Poza tym przynajmniej na tydzień wyjeżdżam w wakacje, a wtedy wszystko na łasce, czy może raczej niełasce m.
mmax, nie ma wg mnie takiej rośliny, której nie da się wykończyć

Sama mam na swoim koncie całe mnóstwo.
Dziś byłam u
Zeni, gdzie spędziłam ponad dwie godziny na miłej pogawędce przy kawce, a poza tym miałam okazję obejrzeć jej kwiatuszki na żywo i zostałam obdarowana różnościami. Jednak szczegóły będą jutro, bo teraz w sztucznym świetle paskudne zdjęcia wychodzą, więc nie ma to sensu. Praca domowa odrobiona.
