
Mój ogród przy lesie cz.6
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Teresko , to jeszcze Monika do kompletu. Też daje po oczach. Jej nie kupię , chodzą za mną dwu , trzy kolorowe.



- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Gosia New Dawn jest cudowną, pachnącą różą.
Odporna na choroby i na przemarzanie, więc polecam.
Tadziu z dwu kolorowych to może Kronenburg lub Haendel, niby pnąca, ale o sztywnych pędach.
Ale się wymądrzam, aż mi głupio, ale właśnie te róże mam u siebie i jestem z nich zadowolona.
Odporna na choroby i na przemarzanie, więc polecam.

Tadziu z dwu kolorowych to może Kronenburg lub Haendel, niby pnąca, ale o sztywnych pędach.

Ale się wymądrzam, aż mi głupio, ale właśnie te róże mam u siebie i jestem z nich zadowolona.

- gosia07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4585
- Od: 1 gru 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Słyszałam że ona nie potrzebuje zbyt dużo słońca i dlatego o niej myslę
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Gosia moja róża New Dawn rośnie na siatce, gdzie cień rzuca na nią jabłoń ze starego sadu i bardzo dobrze rośnie, aż Mama postanowiła ją przyciąć, uznając, że siatkę zniszczy, gdyż za bardzo się rozrosła.
Nie muszę Ci tłumaczyć, co przeżyłam .
Nie muszę Ci tłumaczyć, co przeżyłam .

Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Pewnie byłaś niewymownie wdzięczna za troskę o siatkę?
A ta róża nie wymarza do kopczyka? Są takie odporne na zimny wychów w naszym regionie?
Bierzecie się z Tadkiem za żarówy?
To będzie na co popatrzeć! Szkoda, że tylko przez siedem lat!
Pięknie wybarwiła się rozplenica... Ciekawe, Tajko, co zastaniesz na działce, jak teraz pojedziesz...Z moim ogrodem zima już się rozprawiła...


Bierzecie się z Tadkiem za żarówy?


Pięknie wybarwiła się rozplenica... Ciekawe, Tajko, co zastaniesz na działce, jak teraz pojedziesz...Z moim ogrodem zima już się rozprawiła...

- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajko, moja stara New Dawn zmarzła ostatniej zimy do gruntu, a teraz wspięła się już na drugą stronę pergoli. Ma więc dodatkową zaletę - szybko się odbudowuje
i wciąż ma conajmniej jeden kwitnący kwiatek.
Aleksandra mam i faktycznie, jest wyjątkowo jaskrawy, jak pomarańczowa farbka plakatowa
Mnie to nie przeszkadza, a nawet wręcz przeciwnie
pewnie dlatego, że to mój ulubiony kolor w ogródku.
Z mojego miłorzęba, na pniu, spadły juz prawie wszystkie liście . W tym roku bardzo dziwnie, zanim się przebarwiły na żółto
Tulipanowiec przepiękny

Aleksandra mam i faktycznie, jest wyjątkowo jaskrawy, jak pomarańczowa farbka plakatowa


Z mojego miłorzęba, na pniu, spadły juz prawie wszystkie liście . W tym roku bardzo dziwnie, zanim się przebarwiły na żółto

Tulipanowiec przepiękny

Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Ja ma żarówiastą Lambadę - trzy lata, jeszcze trochę przede mną z nią
.
Przyznam, że szukając miejsca na nowe róże zastanawiałam się nad "wykopkami" niektórych,
jednak przywiązanie do rzeczy i sentymentalizm wzięły górę.
Przyzwyczaiłam się do myśli, że mam chryzantemę Zawadzkiego a okazuje się, że jednak nie mam
.

Przyznam, że szukając miejsca na nowe róże zastanawiałam się nad "wykopkami" niektórych,
jednak przywiązanie do rzeczy i sentymentalizm wzięły górę.

Przyzwyczaiłam się do myśli, że mam chryzantemę Zawadzkiego a okazuje się, że jednak nie mam

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajko,dostałam teraz jesienia od koleżanki sadzonkę mahonii,bo jej się rozrosła,a ma małą działkę.Czy ona szybko się rozrasta i czy jak skubnę kilka gałazek na cmentarz teraz to nie zmarznie taka świeżo przesadzona?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Teresko Kronenburga już mam , bardzo ładnie rośnie i kwitnie, Haendel jest na liście do kupienia.
Marto , żarówy to moja specjalność
Nie cierpię wyblakłych kolorów. Elu , chryzantemę Zawadzkiego mam od lat , tylko nie wiedziałem że mam
Rośnie u mnie tak , że w ubiegłym roku wywiozłem pół taczki na kompost.
Marto , żarówy to moja specjalność




- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Martusiu w moim ogrodzie po mrozach z przed tygodnia zapanował krajobraz księżycowy.
Na niektórych drzewach liście nie zdążyły się przebarwić tylko od razu zbrązowiały, np na tulipanowcu, a po różach pozostało wspomnienie.
Nawet najodporniejsza Elmshorn zwiędnięta i The Fairy zrudziała.
Podobnie jak z Twoim ogrodem, zima się z moim rozprawiła także.
Widzę w innych ogrodach jeszcze ładnie kwiaty kwitną.
Róże New Dawn przez kilka zim nie przemarzała, pędy jej ładnie zdrewniały dołem, ale ostatnia zima także spowodowała znaczne przemarznięcie.
Jednak należy ona do jednej z bardziej odpornych róż na mróz.
Ja zdecydowane, jaskrawe kolory w ogrodzie preferuję od zawsze.
Wszelkie pastele, to nie dla mnie.
Basiu jak miło, że mnie odwiedzasz.
Róży Aleksander nie mam, ale tylko dlatego, że jeszcze jej nie spotkałam, takie kolory lubię najbardziej .
Ostatnia zima była dziwna, myślę, że styczniowe ocieplenie, a później mrozy w lutym spowodowało wymarznięcie pędów najbardziej odpornych róż, w tym New Dawn.
Na moim miłorzębie spadły prawie wszystkie liście, po ostatnim dużym mrozie.
Na tulipanowcu jeszcze wiszą, ale wszystkie brązowe, a w ubiegłym roku był cudownie przebarwiony na żółto.
Eluniu Lambady nie mam w ogrodzie, ale tylko dlatego, że jej nie spotkałam, podobnie, jak Aleksandra.
Wszystkie zdecydowane kolory uwielbiam.
Ogród wydaje mi się o wiele radośniejszy.
Żeby być na topie i iść za modą, to założyłam rabatę biało różową, na której inny kolor nie ma prawa się znaleźć, taką założyłam sobie dyscyplinę, myślę, że do czasu jednak.
Elu, może chryzantemę Zawadzkiego jednak masz, tylko jakąś inną jego odmianę.
Ja w każdym bądź razie kupiłam chryzantemę różowo kwitnącą jako Zawadzkiego i trwam w tej świadomości, że to ona właśnie, ale pomyłki się zdarzają.
Małgosia ja to tak rozumuję, że jeśli przytniesz swoją świeżo posadzoną mahonię, to nawet lepiej Ci się przyjmie, gdyż bardziej się ukorzeni.
Powinnaś tylko jej korzeń na zimę czymś obsypać na wszelki wypadek.
M przesadzał w sobotę pigwowce, których pędy przyciął na 20 cm, myślę, ze na drugi rok owoców nie będzie, ale ładnie się rozkrzewią.
Mahonia u mnie rozrasta się na szerokość, ale pędy co zimę przemarzają i wiosną muszę przycinać.
Tadziu ja ze swojej Kronenburg jestem także zadowolona, jest bardzo zdrową różą, ma do końca zielone liście.
Heandel trochę łapie mączniaka rzekomego, ale myślę, że sobie z nim poradzisz.
Chryzantema Zawadzkiego u mnie także bardzo się rozrasta, ale jakoś żal mi ją wyrzucać, dlatego rośnie w kilku miejscach w ogrodzie i tam, gdzie jest zaciszny teren, to jeszcze kwitnie, po tym dużym mrozie, a w miejscu wietrznym kwiaty zmarzły.
-- 24 paź 2011, o 08:43 --
Witajcie Kochani po weekendzie.
W ogrodzie jest okropnie po tych mrozach, nie chce się w nim przebywać.
Myślę, że już lepiej by było, gdyby śnieg spadł, to przynajmniej iglaki będą ładnie wyglądały.
Kilka fotek dla zilustrowania, jak wygląda o tej porze mój ogród.











Na niektórych drzewach liście nie zdążyły się przebarwić tylko od razu zbrązowiały, np na tulipanowcu, a po różach pozostało wspomnienie.
Nawet najodporniejsza Elmshorn zwiędnięta i The Fairy zrudziała.
Podobnie jak z Twoim ogrodem, zima się z moim rozprawiła także.
Widzę w innych ogrodach jeszcze ładnie kwiaty kwitną.
Róże New Dawn przez kilka zim nie przemarzała, pędy jej ładnie zdrewniały dołem, ale ostatnia zima także spowodowała znaczne przemarznięcie.
Jednak należy ona do jednej z bardziej odpornych róż na mróz.
Ja zdecydowane, jaskrawe kolory w ogrodzie preferuję od zawsze.
Wszelkie pastele, to nie dla mnie.

Basiu jak miło, że mnie odwiedzasz.

Róży Aleksander nie mam, ale tylko dlatego, że jeszcze jej nie spotkałam, takie kolory lubię najbardziej .
Ostatnia zima była dziwna, myślę, że styczniowe ocieplenie, a później mrozy w lutym spowodowało wymarznięcie pędów najbardziej odpornych róż, w tym New Dawn.
Na moim miłorzębie spadły prawie wszystkie liście, po ostatnim dużym mrozie.
Na tulipanowcu jeszcze wiszą, ale wszystkie brązowe, a w ubiegłym roku był cudownie przebarwiony na żółto.

Eluniu Lambady nie mam w ogrodzie, ale tylko dlatego, że jej nie spotkałam, podobnie, jak Aleksandra.
Wszystkie zdecydowane kolory uwielbiam.
Ogród wydaje mi się o wiele radośniejszy.
Żeby być na topie i iść za modą, to założyłam rabatę biało różową, na której inny kolor nie ma prawa się znaleźć, taką założyłam sobie dyscyplinę, myślę, że do czasu jednak.

Elu, może chryzantemę Zawadzkiego jednak masz, tylko jakąś inną jego odmianę.
Ja w każdym bądź razie kupiłam chryzantemę różowo kwitnącą jako Zawadzkiego i trwam w tej świadomości, że to ona właśnie, ale pomyłki się zdarzają.

Małgosia ja to tak rozumuję, że jeśli przytniesz swoją świeżo posadzoną mahonię, to nawet lepiej Ci się przyjmie, gdyż bardziej się ukorzeni.
Powinnaś tylko jej korzeń na zimę czymś obsypać na wszelki wypadek.
M przesadzał w sobotę pigwowce, których pędy przyciął na 20 cm, myślę, ze na drugi rok owoców nie będzie, ale ładnie się rozkrzewią.
Mahonia u mnie rozrasta się na szerokość, ale pędy co zimę przemarzają i wiosną muszę przycinać.

Tadziu ja ze swojej Kronenburg jestem także zadowolona, jest bardzo zdrową różą, ma do końca zielone liście.
Heandel trochę łapie mączniaka rzekomego, ale myślę, że sobie z nim poradzisz.
Chryzantema Zawadzkiego u mnie także bardzo się rozrasta, ale jakoś żal mi ją wyrzucać, dlatego rośnie w kilku miejscach w ogrodzie i tam, gdzie jest zaciszny teren, to jeszcze kwitnie, po tym dużym mrozie, a w miejscu wietrznym kwiaty zmarzły.

-- 24 paź 2011, o 08:43 --
Witajcie Kochani po weekendzie.

W ogrodzie jest okropnie po tych mrozach, nie chce się w nim przebywać.
Myślę, że już lepiej by było, gdyby śnieg spadł, to przynajmniej iglaki będą ładnie wyglądały.

Kilka fotek dla zilustrowania, jak wygląda o tej porze mój ogród.












Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajko, przydałoby się teraz trochę słońca i ogrody zrobiłyby się w mig jeszcze bardziej kolorowe. W tym zamglonym powietrzu, które utrzymuje się u nas od kilku dni, fotki nie oddają rzeczywistych, intensywnych kolorów przebarwionych liści.
Pozdrawiam. Romek.
Lata wcześniejsze
Lata wcześniejsze
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko ....przecież jest naprawdę pięknie........wspaniale poprzebarwiane listki krzewów, jeszcze tak ślicznie astry i chryzantemki kwitną kwitną, kolorowo i nastrojowo.....super
Moje astry już zmarznięte, jedynie kropelkę koloru dają chryzantemy.....krzewy nadal nie poprzebarwiane ......zielono i nudno......

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Romeczku witaj.
Ciągle nadają słoneczną pogodę, ale kto go widzi, to słońce.
Może masz rację, że to przez mgłę. W sobotę utrzymywała się bardzo długo.
U mnie dużo bardziej wrażliwych roślin, nie pochodzących z naszego klimatu nie zdążyło się przebarwić, liście zbrązowiały od mrozu.
Agniesiu w Twoim ogrodzie, pomimo, że tak blisko ode mnie ciągle zielono i pięknie.
Jednak miejski klimat jest zupełnie inny.
U mnie przeważa brąz niestety.
Chryzantemy kwitną tylko takie, które rosną w zaciszu.
Nawet astry zmroziło.

Ciągle nadają słoneczną pogodę, ale kto go widzi, to słońce.

Może masz rację, że to przez mgłę. W sobotę utrzymywała się bardzo długo.
U mnie dużo bardziej wrażliwych roślin, nie pochodzących z naszego klimatu nie zdążyło się przebarwić, liście zbrązowiały od mrozu.

Agniesiu w Twoim ogrodzie, pomimo, że tak blisko ode mnie ciągle zielono i pięknie.
Jednak miejski klimat jest zupełnie inny.
U mnie przeważa brąz niestety.
Chryzantemy kwitną tylko takie, które rosną w zaciszu.
Nawet astry zmroziło.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16302
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Ogród jesienno-senny, widać, że juz układa się do zimowego spoczynku. Na pewno w rzeczywistości jest bardziej kolorowy niż na zdjęciach. U mnie tam od rana świeci słoońce, ale zo to jest zimno i jeszcze nie zdecydowałam się na wyjście z domu. Liście opadają z rzadka, a więc nie ma specjalnie czego grabić. Ale zawsze znajdzie się tu i ówdzie jakiś badylek, który można obciąc, albo porzucona pusta doniczka, którą nalezy gdzieś schować, prawda? No i jest co robić 
