Zresztą większość gleb u nas sama się zakwasza (deszcze ługują), odwrotnie to by się trzeba postarać
Borówka amerykańska - 2cz
-
Rossynant
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Borówka amerykańska - 2cz
To i ja się wtrącę: gnojówka z pokrzyw gleby nie odkwasi, a działa bardzo dobrze.
Zresztą większość gleb u nas sama się zakwasza (deszcze ługują), odwrotnie to by się trzeba postarać
Jak się raz przygotuje kwaśną pod borówki to już potem spokój. Nawet na wapiennej Jurze Krakowskiej.

Zresztą większość gleb u nas sama się zakwasza (deszcze ługują), odwrotnie to by się trzeba postarać
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Przepraszam, faktycznie pierwsze znaczy zupełnie coś innego niż drugie, moja wina.rolnikt pisze:Jestem bardzo konkretnym facetem i kiedy piszę o uzupełnianiu kwaśnego podłoża, dokładnie to mam na myśli, a nie wymianę podłoża. Nie mam również na myśli zakwaszania nawozami.
Starajmy się czytać ze zrozumieniem, a wtedy wszystko będzie prostsze.
-
pomidormen
- 1000p

- Posty: 1778
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Pozwolicie, że dołączę do Waszej dyskusji. Do zakwaszania i ściółkowania gleby pod borówki można wykorzystywać igliwie. Jest łatwo dostępne i praktycznie bez kosztów. Ja mam glebę ciężką, gliniastą. Od kilku lat walczę z uprawa borówek, próbując je wciskać w różne części ogrodu, sadząc w mieszanine rodzimej gleby z torfem. Efekty nie były rewelacyjne. W ubiegłym roku podszedłem do sprawy kompleksowo. Wykopałem spore dołki, zasypałem 100% nowym podłożem ( mieszanina: gleby piaszczystej, próchnica z lasu iglastego, częściowo przegnite igliwie, torf kwaśny ). Po posadzeniu wyściółkowałem cały rząd igliwiem. Borówki w pierwszym roku rosły (do ok 80 cm, ładnie się rozkrzewiły) zdecydowanie lepiej niż we wszyskich moich dotychczasowych próbach.
-
x_r-t
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Ja jednak będę polemizował. Wykopanie dołu w mocno zasadowej ziemi i zasypanie go kwaśnym podłożem nigdy nie gwarantuje spokoju, a już na pewno na wapiennej Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. Mamy bowiem dwa środowiska - kwaśne, o konkretnej kubaturze - zakładam, że pod jeden krzak kopiemy dół o objętości około 0,5m sześciennego. Obok mamy zasadowe środowisko o objętości nieporównywalnie większej. Jest tylko kwestią czasu, kiedy kwaśne podłoże przygotowane przez nas pod borówkę zostanie odkwaszone i stanie się zasadowym tak, jak otaczająca go gleba. Przyczynią się do tego opady deszczu, które będą powodować proces wypłukiwania kwaśnego podłoża i nanoszenia zupki wapiennej z otoczenia.Rossynant pisze: ...Zresztą większość gleb u nas sama się zakwasza (deszcze ługują), odwrotnie to by się trzeba postaraćJak się raz przygotuje kwaśną pod borówki to już potem spokój. Nawet na wapiennej Jurze Krakowskiej.
Do tego, by nie dopuścić do wypłukiwania kwaśnego podłoża i spływania wapnia do dołka z kwaśnym podłożem, służy właśnie folia.
- romix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Borówka amerykańska - 2cz
W tym roku też tak zrobiłem, tylko torfu nie dodawałem. Uznałem, że sama leśna próchnica (jest odpowiednio kwaśna) i nieco ziemi z dołka wystarczy. Rosną dopiero 3 miesiące, ale czuję, że powinno być dobrze.pomidormen pisze:Wykopałem spore dołki, zasypałem 100% nowym podłożem ( mieszanina: gleby piaszczystej, próchnica z lasu iglastego, częściowo przegnite igliwie, torf kwaśny ). Po posadzeniu wyściółkowałem cały rząd igliwiem. Borówki w pierwszym roku rosły (do ok 80 cm, ładnie się rozkrzewiły) zdecydowanie lepiej niż we wszyskich moich dotychczasowych próbach.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
-
x_r-t
Re: borówka amerykańska
W dość intensywnej wymianie zdań umknęło nam pytanie nowego forumowicza. Nie wypada lekceważyć, więc odpowiadam:gulasz17 pisze:czy mogę jeszcze jutro posadzić borówki czy czekać do wiosny
Jeżeli masz w doniczce, możesz śmiało sadzić. Starannie przygotuj podłoże, a na górę wysyp coś, co w jakimś stopniu uchroni młode jeszcze korzonki przed intensywnymi mrozami. Może to być solidna warstwa trotu, kory, ściółki itp. Ważne, byś wysypał dość szeroko wokół krzewów.
Jeżeli sadzonki masz jeszcze całkowicie zielone i nie widać, że drewnieją, możesz się wstrzymać do wiosny. Teraz jednak przygotuj stanowiska. Wykop dołki, podsyp kompostem lub obornikiem. Nic nie stracisz czekając do wiosny, a dobrze przygotowane stanowiska to podstawa w uprawie wszystkich roślin. Wysadzisz borówkę wczesną wiosną, będzie bezpieczniej.
Re: Borówka amerykańska - 2cz
rolnikt bardzo ci dziękuję za odpowiedz
-
Rossynant
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Rolnikt słusznie radzi.
trociny czy kora z iglastego drewna - daj ile masz.
Ale, gdy chodzi o owo "odkwaszanie" - jak pod Żywcem górale mówią - polemizowałek bych
Rodzina posadzili borówki w dołkach w zasadową ziemię, a przy tym na żyle wodnej (woda potrzebna) - i działa! Metoda jak pomidormen opisał. Po prostu trzeba im dać inną glebę, z rędziną wapienną nie mieszając.

Ale, gdy chodzi o owo "odkwaszanie" - jak pod Żywcem górale mówią - polemizowałek bych
Rodzina posadzili borówki w dołkach w zasadową ziemię, a przy tym na żyle wodnej (woda potrzebna) - i działa! Metoda jak pomidormen opisał. Po prostu trzeba im dać inną glebę, z rędziną wapienną nie mieszając.
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Jaką macie najwcześniejszą odmianę borówki? Jaką najpóźniejszą. Znalazłam kilka stron o borówkach, gdzie czas dojrzewania danej odmiany różni sie o miesiąc.
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
x_r-t
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Moją najwcześniejsza jest Earliblue, a najpóźniejszą Lateblue.
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
To kiedy dojrzewa u Ciebie Earliblue, a kiedy Lateblue? 
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
x_r-t
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Nie jestem w stanie dokładnie określić, bo nie przywiązuję do tego większej wagi. Trudno określić konkretny dzień, bo jagody dojrzewają nierówno, a podjadane są jak tylko zmieniają kolor na właściwy dla dojrzałych borówek. Earliblue podjadamy już w pierwszej połowie czerwca, a Lateblue jeszcze we wrześniu. Mam więcej odmian, a tuż przy borówkach rosną krzewy jagody kamczackiej. Wszystkie krzewy i drzewa owocowe mam spisane i naniesione na coś w rodzaju planu otoczenia domu, ale kiedy wychodzę podjadać jagody nie zastanawiam się które odmiany, tylko podjadam dojrzałe jagody. Wiem na pewno, że Earliblue startuje wcześnie, a Lateblue dojrzewają wtedy, kiedy po innych zostało tylko wspomnienie.
Stanowisko dla tych krzaczków jest niezłe. Nasłonecznione, na górce pomiędzy zabudowaniami, osłonięte od wiatru, jednak z niezłą wymiana powietrza, co powoduje, że nie chorują. Część krzewów rośnie na płaskim terenie, a część na zboczu o wystawie południowo-zachodniej
Stanowisko dla tych krzaczków jest niezłe. Nasłonecznione, na górce pomiędzy zabudowaniami, osłonięte od wiatru, jednak z niezłą wymiana powietrza, co powoduje, że nie chorują. Część krzewów rośnie na płaskim terenie, a część na zboczu o wystawie południowo-zachodniej
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
O taką informację mi chodziło. Dziękirolnikt pisze: Wiem na pewno, że Earliblue startuje wcześnie, a Lateblue dojrzewają wtedy, kiedy po innych zostało tylko wspomnienie.
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Kupiłam Earliblue i Brygittę 
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Ale się podziało jak mnie nie było 
Co do mojej wypowiedzi:
Jak widać to są dwa różne zdania oddzielone kropką.
Pierwsze z nich dotyka sfery wody, drugie pH gleby.
I proszę nie łączyć tych dwóch zdań a raczej rozumieć z naprzemiennością.
Poza tym jeżeli użyjesz folii czy też innego materiału, który przygotujesz odpowiednio- czytaj podziurkujesz dno i brzegi -to czy nie zajdzie proces przesiąkania wody do gleby "odgrodzonej".
Użycie folii jest tylko w tym przypadku związane ze słabą glebą (o nieodpowiednim pH).
Jeżeli masz odpowiednie pH ziemi to jak najbardziej użycie folii czy innego materiału jest zbyteczne.
Natomiast w zupełności nie szkodzi jeżeli jest odwrotnie.
Wiem to z własnego doświadczenia.
Moich sześć krzaków rosło do tamtego roku w samej ziemi, o ile można to nazwać ziemią, ponieważ jest to piach z gliną. Krzaki strasznie mizerne, karłowate, baardzoo mało owoców i niesmaczne.
W tamtym roku krzaki przesadziłem przed dom, gdzie przygotowałem "odpowiednie" dołki.
Dlaczego "odpowiednie" dołki? Bo nie dałem folii. Owszem dałem do dołka ziemię kwaśną, trociny, etc., krzaki wystrzeliły, więcej owoców, smaczne. Woda kiepsko przedostawała się jednak przez twardy piach i glinę mimo iż zmieszaną z leśną ziemią.
W tym roku przygotowałem dołki z agrowłókniną, kupa kwaśnej ziemi, trociny. Takie dołki cieszą moje krzaczki niesamowicie.
Co do mojej wypowiedzi:
mimik pisze: Jeżeli chodzi o samą wodę w dołkach to wiele zależy od poziomu wód gruntowych. Poziom wody gruntowej powinien znajdować się na głębokości 60 - 80 cm. Jeżeli tak jest to rzecz jasna, że krzaczki będą dobrze rosły bez podlewania. I nie ma tu znaczenia użycie folii i czy też nie.
Jeżeli mamy bardzo złe warunki glebowe to nie obejdzie się bez wyłożenia dołka półprzepuszczalnym lub nieprzepuszczalnym materiałem. Dlaczego? Ponieważ stracimy kwaśne pH ziemi, zostanie zwyczajnie wypłukane.
Jak widać to są dwa różne zdania oddzielone kropką.
Pierwsze z nich dotyka sfery wody, drugie pH gleby.
I proszę nie łączyć tych dwóch zdań a raczej rozumieć z naprzemiennością.
Poza tym jeżeli użyjesz folii czy też innego materiału, który przygotujesz odpowiednio- czytaj podziurkujesz dno i brzegi -to czy nie zajdzie proces przesiąkania wody do gleby "odgrodzonej".
Użycie folii jest tylko w tym przypadku związane ze słabą glebą (o nieodpowiednim pH).
Jeżeli masz odpowiednie pH ziemi to jak najbardziej użycie folii czy innego materiału jest zbyteczne.
Natomiast w zupełności nie szkodzi jeżeli jest odwrotnie.
Wiem to z własnego doświadczenia.
Moich sześć krzaków rosło do tamtego roku w samej ziemi, o ile można to nazwać ziemią, ponieważ jest to piach z gliną. Krzaki strasznie mizerne, karłowate, baardzoo mało owoców i niesmaczne.
W tamtym roku krzaki przesadziłem przed dom, gdzie przygotowałem "odpowiednie" dołki.
Dlaczego "odpowiednie" dołki? Bo nie dałem folii. Owszem dałem do dołka ziemię kwaśną, trociny, etc., krzaki wystrzeliły, więcej owoców, smaczne. Woda kiepsko przedostawała się jednak przez twardy piach i glinę mimo iż zmieszaną z leśną ziemią.
W tym roku przygotowałem dołki z agrowłókniną, kupa kwaśnej ziemi, trociny. Takie dołki cieszą moje krzaczki niesamowicie.




