Zakwitło kolejne, długo wyczekiwane marzenie: Phalaenopsis bellina. Jest ze mną równo rok. Parokrotnie wypuszczała pędy kwiatowe i niestety tylko na tym sie kończyło. Moja złość na nią osiągneła zenitu jak wypuściła kolejny, 5ty już pęd, hamując przy tym rozwój wcześniejszego, a przy okazji rozrastając się do niesamowitych rozmiarów. Pomogło zwiększenie wilgotności przez wstawienie jej do osłonki, w której na dnie była woda. Pięknie pachnie, jej zapach jest dla mnie porównywalny z herbatą earl grey
Razem z drugim pachnidełkiem, którego zapach jest znacznie słodszy:
Dzięki uprzejmości Asi i Kasi

niedawno stałam się właścicielką Masdevallii veitchiana. Roslina przyszła do mnie z dużym pędem, ktory niestety usechł po paru dniach

ale zaraz potem pojawiły się 3 kolejne pędy, które (tfu tfu) rosną
Razem z Masd. veitchiana dostałam młodą (ale nie małą

) roślinkę Phalaenopsis gigantea. W zeszłym tygodniu dostałam Masd. Sugar Baby, a dzisiaj od Kasi74 dostałam kawałeczek Masd. rolfeana

Dziękuję bardzo za nią
