Oj trzeba odświeżyć wątek, więc na początek zdjęcia z niedzielnej sesji
pstrykałam zdjęcia i przy okazji sprawdzałam, czy na kwiatuszków niema intruzów i oto co znalazłam
stwierdziłam, że tego typu istotka nie jest szkodliwa dla storczyków, więc delikatnie wyeksmitowałam ją
niestety mój uśmiech na twarzy zmył, ten oto wełnowiec (pierwszy raz widziałam takiego dużego)

obyłam się z nim tak jak należy
jedyne co mi pozostało, to napoić oczka widokiem kochanych kwitnących kwiatuszków
miniaturka, mój pierwszy phal i biały z pomarańczowo-żółtą ważką

