Majkowy zielony dom i ..... cz. 2

[edulkot]

Ryszardzie wszyscy cierpimy na brak wody a z prognoz to chyba nie mamy czego oczekiwać. Pewnie wszędzie poleje tylko nie na Śląsku.

Olu bo chyba tak masz na imię miło Cię widzieć w moim ogrodzie.
U mnie ziemię trudno nazwać glebą, to raczej brudno-szary piach. Dlatego posadziłam jałowce jako żywopłot a nie tuje. Nic z tym moim piachem nie robiłam, tylko do dołków dodawałam torfu. Mam dwa żywopłoty jałowcowe. Starszy będzie miał teraz 9 lat a młodszy dokładnie nie pamiętam, chyba 4 lata, starszego pamiętam bo jest rok starszy od wnuka.
Rosną w pełnym słońcu, od południa a za nimi jest ulica. Rozstawa to chyba jakoś do metra, dokładnie nie pamiętam. Mają rosnąć do nieba więc z góry ich nie przycinam. Tylko z powodu soli na ulicy dość mocno zbrązowiały dołem i zaczęłam je podcinać od dołu. Mam nadzieję że uda mi się w tym roku skończyć to podcinanie.
Nie wiem co to za kwiatuszek, zakwitł tylko jeden i cała roślinka dość szybko uschła. To jest jedna z siewek od Alionuszki-Neli, muszę się ją spytać czy wie co to jest.



Neluś to jest kwiatuszek który zakwitł z Twoich siewek, wiesz może co to jest.

[AgaNet]

Ja tam chętnie trochę deszczu odstąpię

A kwiatuszek ciekawy ale w rozpoznaniu nie pomogę.

[ARABELLA]

Hej Majeczko Właśnie skończyłam spacerować po twoich pięknych włościach Wszystkie roślinki od ciebie pięknie sie przyjęły i zadomowiły u mnie z czego bardzo się ciesze Pozdrawiam serdecznie

[Bufo-bufo]

Maju dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź, z tą solą to nie mały kłopot, szkoda roślin. a może by między nimi, a jałowcami utworzyć jakąś barierę (np. mały rów wyłożony folią - żeby sól nie przechodziła do gleby, albo tez niski wał - z folią) Hm: muszą być jakieś sprawdzone metody do radzenia sobie z solą uliczną..Z suchą piaszczystą ziemią dobrze Cię rozumiem..

[edulkot]

Witam i dziękuję za odwiedzinki.

Aga bardzo chętnie przyjmę każdą ilość deszczu, niestety z zapowiadanego na dzień dzisiejszy to podobno spadło z 10 kropli rano jak syn wyjeżdżał do pracy. Nawet maleńkiego dołka nie można wykopać bo piaseczek się osypuje.

Lucyna cieszę się że dobrze im idzie. Ja dopiero dzisiaj część rozsadzałam i klęłam na tę suszę okropnie.

Ola te jałowce były ochlapywane solną breją i dlatego zbrązowiały. Już zastanawiałam się żeby zrobić szczelny płot ale pozbawienie jałowców słońca równa się z ich śmiercią. A do tego 50 metrów to są olbrzymie koszty. Na razie jest tak jak jest. Skończę je podcinać, podsadzę berberysami od strony ogrodu i już tak zostanie.

[edulkot]

Jak wyszłam dzisiaj na ogród to od razu lepiej mi się zrobiło z samego widoku. Pokażę Wam dzisiejsze różyczki tylko najpierw przedstawię gościa co mi zjadł dużo zdrowia i równie dużo pączków różanych.



Dałam go do identyfikacji i MariaTeresa pomogła. Zauważyłam go najpierw na Kalmarach a dzisiaj namierzyłam go na Gruss an Aachen i to jest to zdjęcie. Przypuszczam że musiałam go kupić razem z różami bo nigdy takiego szkodnika nie widziałam. No ale nie wszystkie pączusie uszkodziły, coś zostało dla mnie i dla Was.











wciąż jeszcze w doniczce, posadzę jak skończy kwitnąć





na tym kwiatku tego gagatka namierzyłam

ciągle rozwija kolejne pączki





a Souvenir dopiero zaczyna, to już chyba 3 czy 4 kwitnienie w tym roku



ta ciągle kwitnie a do tego rośnie na wysokość i szerokość



mamuśka parkowa nn

i córeczka nn

[Jagusia]

Piękne rózie. A ten kalmar to ma dopiero wielgachne płatki....
A wiesz już jak walczyć z paskudą ;:44

[AgaNet]

Rózyczki piękne
Takiego robala nie widziałam... jak go zwalczać ?

[Bufo-bufo]

Ja mam ogród poniżej poziomu ulicy na której jest dość duży ruch, po drodze jest opadająca w moja stronę skarpa (nie za duża). Rosną tam duże robinie akacjowe i mniejsze dęby oraz bez i śnieguliczka oraz karagana, mają się nieźle. Właśnie wyczytałam ze niższym krzewem znoszącym zasolenie jest suchodrzew. Co do berberysów nie wiem.
ps. Ten kurzyślad miał u mnie robić za mały żywopłot (chciałam zaoszczędzić przez wysiew nasion pięciornika, a że pomyliłam się z roślinami, miałam rozsady tych i tych, zmyliły mnie nietypowe liście pięciornika którego uznałam za nieznany mi wcześniej kurzyślad eh) pod jałowcami Blue Arrow, zdążyłam go już nawet wysadzić - kilkanaście sztuk. Teraz nie wiem jeszcze co dam w zamian - myślę o jakieś trawie, warunek musi być odporna na suszę. Chyba jedną z najtańszych metod uzyskania dużej ilości roślin jest wysiew nasion i zrobienie rozsady.

[edulkot]

Jaguś to tylko tak wygląda na zbliżeniu, w rzeczywistości to są małe kwiatki ale jest ich bardzo dużo i ślicznie to wygląda.
Jaguś i Aga zapomniałam napisać, chemicznie to np Fastac 100 EC Środek o działaniu kontaktowym i żołądkowym przeznaczony do zwalczania szkodników kłująco-ssących i gryzących w roślinach rolniczych, sadowniczych, warzywnych, zielarskich, ozdobnych oraz w leśnictwie. Na roślinie działa powierzchniowo. , ekologicznie to Bioczos Środek bakteriobójczy, grzybobójczy i owadobójczy w formie brykietów (kostek) do kontrolowanego uwalniania substancji biologicznie czynnej w wodzie. Przeznaczony do zapobiegania i zwalczania chorób grzybowych i bakteryjnych w roślinach warzywnych i ozdobnych oraz zwalczania szkodliwych owadów w roślinach warzywnych. Ja mam jeszcze gnojówkę z czosnku i chyba ją rozcieńczę i jutro opryskam.

Ola mój ogród też jest niżej niż droga ale to jest boczna ulica i ze spadkiem także woda zawsze płynie po ulicy w stronę głównej. Najgorzej jak na jezdni jest breja solno-błotna. Z tym Suchodrzewem to nie wiedziałam,muszę trochę poszperać który to jest. Dzięki za informacje. Kostrzewy są odporne i nawet ładne kępki, ja mam siną i zieloną.



Ta rabata jest w bardzo suchym miejscu i podlewałam tylko po posadzeniu jesienią, miały po kilka piórek a teraz takie śliczne siwe kępki.

[JAKUCH]

MAJKA co to znowu za gady przywędrowały do Ciebie . U mnie jednak latają mączliki siedzą na wszystkich zielonych liściach od pietruszki do róż. Pieknie kwitną jeszcze twoje różyczki . Dzisiaj zauważyłam na Pilgrimie znowu pączki ciekawe czy zdążą sie rozwinąć. Niebieski kwiatuszek śliczny wygląda jak przylaszczka

[Matrix2]

bardzo ładne róże ale i śliczna trawiasta rabata. Bardzo lubię rozplenicę, moją kępę przesadzałem jakiś miesiąc temu, nie miałem wyjścia, starałem się z jak największą bryłą korzeniową. Mam nadzieję, że teraz na miejscu docelowym zaaklimatyzuje się i przetrwa zimę, nie wiem czy w tym moim przypadku mam ją okryć na zimę czy tak pozostawić?

[Wanda7]

Przepiękne kepy trawek. Stanowczo mam ich za mało A o różach i im towarzyszących to już nawet nie wspomnę. A podzielisz się na wiosnę patyczkiem z tej czy owej, Majeczko?

[edulkot]

Jadziu moje też jeszcze niektóre mają małe pączki. Zdążą zakwitnąć bo przecież do mrozów jaszcze daleko. W zeszłym roku jak kwitły to je śnieg przysypał.
A no widzisz, nie znasz dnia jak do ciebie zawita taki paskud. Chyba cały wrzesień zgniatałam je na pączkach Kalmarów a bywało że były prawie całe pokryte tymi paskudami. U mnie też fruwa tego białego co nie miara, co bym nie ruszyła to chmara wyfruwa. Niech już przyjdzie zimno bo one mnie dobiją.

Ryszardzie dla pewności bym ją okryła jakimiś liśćmi i gałęziami bo to śliczna trawka i szkoda by było ją stracić. Za rok już pewnie nie trzeba będzie bo już będzie dobrze ukorzeniona.
A jak kociczka, psów się nie boi.

Wandziu na jasne że się podzielę, chyba już to pisałaś ale mi umknęło, przepraszam.

[Matrix2]

Majko, tak zrobię z rozplenicą dla pewności okryję ...
kociczka niczego się nie boi i jest niesamowicie towarzyska i otwarta na wszelkie nowości tylko ja truchleję żeby przez nieuwagę nie wpadła do ogrodu przydomowego i żeby nie została zaatakowana przez psy, jak wiesz moje nie toleruja kotów.
Ona mieszka sobie w moim drugim ogrodzie i budynku gospodarczym. W jednym z pomieszczeń gospodarczego koty / ona i jej mama / mają legowiska, fotel do leżenia, tam dostają jedzenie. W ciągu dnia drzwi są uchylone i mała szaleje na zewnątrz, a jak się cos dzieje to ucieka do pokoiku, a potem zaraz patrzy zaciekawiona. Pilnuje jej dorosła kotka która jak widzi, że mała sie za bardzo oddala to ją przywołuje. Mała zalatwia się do kuwety, teraz 11 października skończy dwa miesiące, chcialbym ja oddać jak będzie jeszcze bardziej samodzielna i bardziej odchowana, tak myslałem końcem października, początkiem listopada. Gdyby nie nasze psy / siberian husky / zostałaby z nami ale mogłoby się to źle skończyć i w związku z tym decyzja o szukaniu dlan iej dobrych rąk.
Mysle, ze Twój golden szybko zaakceptowałby małą, bo przecież goldeny to wspaniałe, bezproblemowe psy, kochające cały świat