Widzę że Ela za mnie wyjaśniła sprawę Czarodziejki. Ja właściwie nigdy nie tłumaczę nazw i nawet nie wiem że Fairy znaczy czarodziejka, wychodzi brak znajomości języka angielskiego.
Ja też mam jedną taką zdechlawą, Reine des Violettes i właściwie z musu daję jej jeszcze rok szansę bo nie mam innej róży na jej miejsce, a musi być ciemna i historyczna bo mi inaczej zepsuje się koncepcja.
Moje Mary to nówka z czerwca i tak ładnie się rozrosła. Razem z nią sadziłam też Eglantynę, ona w międzyczasie drugi raz kwitła i dopiero teraz zaczęła rosnąć. Stanwell Perpetual właściwie powolutku rośnie i kwitnie po jednym kwiatuszku a Rhapsody in Blue też wypuściła jeden grubaśny pęd.Wszystkie sadzone w czerwcu.
Jak nazbieram dużo nasionek Kurzyśladu to porozsyłam wszystkim chętnym.
Robercie to tylko takie stronnicze zdjęcia, w rzeczywistości widać u mnie jesień.
