Ewelinko - z tymi powojnikami to trudno zgadnąć, co im "w duszy gra" i dlaczego w jednym sezonie przykładnie kwitną, a w innym sie lenią... ta wiosna nie była łaskawa (bardzo deszczowa) i może dlatego Księżniczka kaprysi...
Agniesiu-Agness - to zostawię te orientki w ziemi - niech się hartują

a hortensje... ciągle kwitną...
Elu-Elsi - żywopłot, nie niepokojony przez nikogo daje radę, chociaz trawsko muszę kosić... ale aż sama się dziwię, jak te krzaczki (pęcherznice, tawuły, żywotniki) sobie radzą, bo ja ich nawet specjalnie nie podlewam...
Co do Diany, to ja ją kupiłam na wyprzedaży - kompletnie zabidzoną i dlatego tanio, bo cenę "regularną" to miała taką, ze bym jej raczej nie kupiła...
Ewuś-Gloriadejko - oj tam, oj tam, to był taki maciupki kawałek trawnika...

Ja mam w przyszłym roku zakusy na większy kawałek i juz się zastanawiam jak go "zgładzić", żeby się Połówek nie skapnął...
Izuś -tu.ja - ja Pirouetta przesadzam późną jesienią - skoro sadzimy z gołym korzeniem nawet w listopadzie, to taki z ziemi wykopany np. w październiku, chyba nie będzie miał szkody na zdrowiu.
Mój też wystrzelił ponad 1 metrowymi dwoma gałęziami, ale przy przesadzaniu wszystkie gałęzie ciachnę gdzies tak na 40 cm, zabezpieczę miejsca cięcia i hajda na nowe miejsce. Mam już dla niego przygotowany dołek, więc to będzie taka "kosmetyczna" robota
A Diane polecam - cudna jest.
Izulku-Chatte - no i chyba zostawię je w ziemi - bo ja tak nie lubie tego wykopywania i wkopywania...
Siberio - masz racje , Westerland ani mysli przestać... jak jedne kwiatki przekwitają (to niestety jego "wada", ze ma dość szybko przekwitające) to zaraz pojawiają sie następne...
Joluś z Izer - o takim wykorzystaniu liściorów nie pomyślałam... a mam na skalniaku parę takich roślinek, co byłyby wdzięczne za daszek nad sobą...
Marusiu-Artam - mówiłam, że u nas, na forum, to normalne czarownice siedzą... wyżej właśnie napisałam, że planuję na wiosną trawniczkowy "zamach"

wyczytałas w szklanej kuli ? czy cuś ?
a Westerland , chociaz nie widać, to ma jednak cień do południa, bo rośnie koło garażu...
Wandziu - bardzo mi miło z powodu Twojej rewizyty i słow pod adresem ogródka
Bedę do Ciebie zaglądała
