nina1611, kasialb1, kasia74, andzia0801 Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa dotyczące mojej Cattley'ki
sylki3 Zapach jest cudowny, szczególnie w godzinach około południowych- całe piętro domu pachnie
justus27 Masz czego zazdrościć

dziwię się tylko, dlaczego Ty jeszcze tam nie dotarłaś...Masz przecież tak blisko
ja przejechałam ok. 370km i to w 8h dzielnie stojąc w gigantycznych korkach na autostradzie. Doniczka owszem
ciekawa, ale jak na razie to jeden wielki znak zapytania, nie wiadomo czy zda u mnie egzamin. Nie wiem jeszcze
którą Cattleye w nią posadzić. Pędzik dziękuje i powiem po cichu, że na przeciwległym, młodszym liściu coś się
kluje... Jak drugi pędzik to chyba oszaleje ze szczęścia
lucynaf Pisząc mój pierworodny miałam na myśli pędzik

jak tylko przesadzę, którąś z Cattleyek to będę
relacjonować na bieżąco. Dość podglądania, ale i tak za to Ci bardzo dziękuję, w końcu to czas poświęcony
dla mojego wątku...
rysia13 może to i z jednej strony lepiej, bo musieliby tam pracować nawet po nocach
dudus327Miło mi, że pamiętasz o mojej Martusi

Póki co stoją w innych pokojach, ale trzeba będzie je razem
postawić... Może wtedy Martusia się zawstydzi i pokaże jakaś pochewkę
Na koniec chciałam Was kochani zapytać o jedn rzecz. Pisałam wcześniej, że wyniosłam jednego phalaenopsisa
(Teo - od wełnowców) na ganek. Bardzo mu się ta samotność tam spodobała - 2 nowe liście, 1 pędzik, 1 klujący się cosik, nowy korzonek, ogólnie lepiej wygląda. Podejrzewam, że sprawcą tego wszystkiego jest chłodny klimat, w którym aktualnie przebywa. Obecnie noce stają się coraz chłodniejsze, a temperatura spada ostatnio nawet do 7'C. Boję się czy nie zaszkodzi to roślinie, albo pędzikowi. Póki co nie widzę by było mu tam źle. Czy przenieść go w cieplejsze miejsce?