Właśnie wróciłam z miasta, oczywiście nie potrafiłam spokojnie przejechać koło ogrodniczego, a zwłaszcza, że ostatnimi czasy rzadko tam zaglądałam i tak w szkółce nabyłam różyczkę płożącą,koloru rózowego, dwie cebulki tulipanów - czarnego jak węgiel i strzępiastego krwiście czerwonego, oraz cebulki bordowych krokusów
cebulek wam nie pokażę bo już wsadzone
póżniej zachaczyłam o Cerrefour i nabyłam dwa rodzaje clemków, jednego ciemno czerwonego, bo na takiego chorowałam
strasznie również się cieszę z drugiego, bo u mnie ciężko w szkółkach jest dostać clemki wielokwiatowe i w odcieniach , które uwielbiam, różowo-fioletowy
z tego czerwonego, to się szczególnie cieszę, bo zakupiłam latem w Biedronce clemka i miał być czerwony i zobaczcie co wyszło za jakieś brzydacto, nie podoba mi się on jakiś taki, nie wiem niedorobiony,

kwiatki powinien mieć doże a wyglądają jak wyplute, może na drugi rok będą większe, a jak nie to na kompost
