Dziękuję Wam za tak liczne odwiedziny

. W czasie, kiedy ja balowałam na chrzcinach, tu pojawiło się mnóstwo miłych gości

.
Agarow - też mam nadzieję, że taki fikusik kiedyś (prędzej niż później) wpadnie Ci w ręce.
Kociaro - mina ma takie właśnie wielobarwne kwiatuszki - dlatego bardzo mi się podoba. Może w przyszłym roku uda mi się wysiać więcej nasion, bo z kobei i tunbergii raczej zrezygnuję. Fikusy sprężyste moim zdaniem są "pancerne" i bardzo łatwe w uprawie. Może te inne były po prostu jakieś słabsze, bo nie uwierzę, że Ty mogłabyś zrobić im jakąś krzywdę

.
Anjju - już są... już rozkwitły dwa z trzech. Poniżej postaram się zamieścić fotki. Fikus stoi cały czas i chyba nic poważnego mu się nie stało, bo nie pozrzucał jeszcze żadnych listków

.
Widziałam na dworcu w B-B piękne amstel kingi (chyba?). Chciałam podkraść szczepkę, ale stały przy kasach
Rapunzel - fikusy to moi ulubieńcy. Lidl chyba ma taką tradycję, że zasusza roślinki

. Faktycznie czasem wyciąganie doniczek z osłonek bywa dość kłopotliwe

.
Jatro - dziękuję za wizytę. Ona się rozwija od lat - na szczęście w niezbyt dużym tempie

.
Edyto - bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś i dziękuję za komplementy

. Faktycznie fikusy lubię najbardziej, choć różne inne też mnie pociągają (na przykład storczyki). Niestety, brak miejsca w dużym stopniu hamuje moje zapędy

. Mi też niektóre fikusy padły, ale jeśli mam okazję, to próbuję jeszcze raz z nowym okazem.
Roślinki dalej siedzą w wodzie, ale już bez słoika. Fikus chyba zaczyna zastanawiać się nad korzonkami, a hibek podniósł listki
Elciu - Moje tak za mną tęskniły przez te 2,5 dnia, że aż dwóm pożółkły listki. Ciekawe, co będzie, jak wyjadę na dłużej

.
Julito - ja ostatnio staram się nie kupować dużych (chyba, że nie mam innego wyboru). Malucha można tymczasowo zsadzić do wspólnej doniczki z innym, a duży musi od razu dostać spory kawałek przestrzeni.
Arleto - to prawda, że nie mam miejsca, ale to już chyba jest nałóg: widzę ładną roślinkę i nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć, że już jej nie upchnę. Później, dopiero, zaczyna się kombinowanie i walenie głową w ścianę

.
Stokrotkaniu - cieszę się, że już jesteś z powrotem

.
Doromichu - cieszę się, że Ci się podobają

.
Kolej na kilka fotek:
Glorioza w sobotę rano:

i dziś po moim powrocie (bez tła i z tłem):
W sobotę przed wyjazdem udało mi się dotrzeć na chwilę na targi roślin. Spotkałam tam niezawodną wrocławską ekipę i upolowałam kilka maluchów.
Starce:

oraz ceropegia:
