Wiktorio witam Cie u mnie, zapraszam częściej, dziękuję za tyle miłych słów
dorotakol pisze:
To czas się poprawić i zaglądać częściej

oj tak
Dorotko czas, czas...
mogę przyjąć że się stęskniłaś trochę?
Mareczkudziękuję za miłe odwiedziny, ja też się w nim zakochałam jak tylko go zobaczyłam z odległości kilku metrów w sklepie...Póki co trzyma się dobrze, budziły się korzonki w doniczce do dalszego wzrostu (to chyba najbardziej wyczekiwany u mnie symptom aklimatyzacji w każdym nowozakupionym storczyku) oraz idzie mu, choć baaaardzo powoli nowy listek.
Poza tym... na parapetach w wielu Phalenopsisach widać klujące się lub już żwawo rosnące pędy. W kilku przypadkach zaraz po pęknięciu i wyściubieniu czubka noska pędy zaprzestały dalszego wzrostu (w dwóch kwiatkach po kilku- lub kilkunastotygodniowej przerwie zaczęły wypuszczać pęd z drugiej strony trzonu). Zastanawia mnie to bardzo... Zdecydowanie rośnie pęd na Philadelphii, niezawodnym pistacjowym - który kwitnie jeszcze trzema kwiatkami, oraz na białej hybrydzie w delikatne kreskowane fioletowe kropeczki (ciekawe kto z Was po opisie domyśli się, którą mam na myśli...

) Reszta (choć nie jest to mała ilość) niby coś puściła...ale nie widzę znacznego wzrostu...