Witam Was po kilkudniowej nieobecności

Jak wcześniej zapowiedziałam, wybrałam się na krótki urlop. Głównym celem, jak i 'prowokatorem' wyjazdu był Łańcut. Jak wiadomo, kojarzony jest przez Nas z storczykarnią. Żeby tam dotrzeć przeszłam z moim lubym ze trzy razy dookoła park (bo to ślepa uliczka, a bo tu fosa, a może zwiedzimy przy okazji i po drodze coś jeszcze). Wykończeni chodzeniem, wygłodniali i spragnieni czegoś zimnego do picia dotarliśmy szczęśliwie do celu. Przy 'kasie' biletowej zaczęło się od miłej rozmowy z panią, która tam pracuje. Po wejściu w 'raj' było tylko och, uch, ach, wow...
Całe szczęście, że znajdują się tam dwie ławeczki, bo gdyby nie one to mój luby zanudziłby się na przysłowiową śmierć. I tak był dzielny, bo non stop musiał słuchać moich komentarzy

A ja podziwiałam, wąchałam i pstrykałam fotki. Trasa 'zwiedzania' jest króciutka dla niezainteresowanych, dla hobbisty czas się zatrzymuje. Pod koniec spanikowałam, bo nie wiadomo czemu baterie aparatu zaczęły się wyczerpywać... Po przejściu 'raju' przyszedł czas na sklepik

Ciężki wybór, aczkolwiek udany - Cattleya. Sami zobaczcie:
Wygląda zdrowo, ma dużo grubych korzeni, zdrowe liście (w tym młody przyrost), nawet jedną nierozwiniętą pochewkę. Pięknie pachnie, prawie tak samo jak hiacynt. O dziwo wróciła ze mną cała i bez żadnego uszczerbku na zdrowiu - dodam, że była w samochodzie bez klimatyzacji przez 11h przy 30'C na dworze.
Rozmawiając z miłą panią pracującą w storczykarni (prawdopodobnie ta pani o której tyle dobrego pisaliście) dałam się namówić na kupno glinianej, 'ażurowej' doniczki. Na własne oczy widziałam Cattleye, które tak rosły i to bezpośrednio w glinie (nie chodzi tu o osłonkę). Miały cudowne korzonki. Dodatkowo zakupiłam maleńki worek podłoża. Bardzo jestem ciekawa efektu, ponieważ pani twierdziła, że doniczka jest w sam raz ( a jest dużo większa od mojej plastikowej) i nie zaszkodzi to kwiatu- czytałam, że Cattleye lubią ciasnotę i nie cierpią przesadzania. Postanowiłam jednak zaufać pani, która ma 20'letnie doświadczenie. Znalazłam już podobne doniczki w jednym z sklepów internetowych. Oto doniczka:
A już na sam koniec, żeby nie przedłużać, pokaże Wam to o czym mówię od 2 tyg... Mój pierworodny

Wiem, że roślina nie wygląda zachwycająco, ale jest po przejściach (wełnowce

)
Zdjęcia z wyjazdu dodam niebawem pod właściwy temat
